Poczmistrz jeleniogórski – miłośnik regionu

Stanisław Firszt

Ojciec Hugo Seydela, wieloletni przewodniczący Towarzystwa Karkonoskiego, (sławnego i zasłużonego RGV), a także twórca Muzeum RGV (dzisiaj Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze) był pracownikiem poczty w Legnicy. Pocztowcem był też mieszkaniec stolicy Karkonoszy, wieloletni członek RGV – Siegfried Beck.

Niewiele wiadomo o tym człowieku, bowiem zachowało się o nim bardzo mało informacji. Nie znamy jego dokładnego życiorysu, ani wizerunku. Urodził się, jak można przypuszczać, w połowie XIX wieku, a zmarł w latach 20 XX wieku. Jego dorosłe i najbardziej aktywne lata przypadały zatem na przełom XIX i XX wieku. Siegfried Beck był naczelnikiem poczty w Jeleniej Górze, a z zamiłowania był zapalonym turystą i regionalistą.
Jako aktywny członek RGV, znający doskonale teren, m.in. z racji wykonywanego zawodu, starał się popularyzować wiedzę o Śląsku, a szczególnie o jego walorach krajobrazowych i turystycznych.

Zaczął przygotowywać teksty do czasopisma „Der Wanderer im Riesengebirge”, organu wydawniczego RGV. Przygotował m.in. artykuły o zamku Gryf, Lwówku Śląskim i Helikonie w Jeleniej Górze. Był autorem także przewodników po Karpaczu, Świeradowie, Karkonoszach i Górach Izerskich. Przez tą jego działalność popularyzatorską musiał znać osobiście przewodniczącego RGV, który z pewnością zachęcał go do tych działań.

Inną spuścizną po Becku są jego rysunki, które wykonywał często podczas swoich wędrówek po regionie, a tworzył je głównie jako ilustracje do swoich tekstów. Szczęśliwie do dzisiaj zachowało się ich ok. 50 i są przechowywane w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Jak tam trafiły, nie wiadomo. Można przypuszczać, że stało się to po 1945 roku. Wcześniej mogły być w posiadaniu jednej z instytucji w Jeleniej Górze (muzeum, archiwum lub poczty). Siegfried Beck nie podpisywał swoich prac, ale stemplował je pieczątką poczty.

Nie są to dzieła sztuki na miarę wcześniejszych prac rysowników i grafików z Karkonoszy: Friedricha B. Wernera, Friedricha G. Endlera, Ernesta W. Knippela, Carla Mattisa, Augusta Tittela, Zygmunta B. Stęczyńskiego, Bernharda Mannfelda, Theodora Blätterbauera, Friedricha Iwana, Leonarda D. Schatzberga czy Paula Knötella. Były to dzieła amatorskie, często nieudolne, wykonywane na szarym, żółtym lub zielonym kartonie. Beck najczęściej posługiwał się tuszem i sepią. Sporadycznie wykonywał rysunki ołówkiem, kredką lub kredkami. Stosował lawowanie i najrzadziej tworzył techniką akwareli. Nie wszystkie jego rysunki powstały w terenie, „z natury”. Spora ich część to lepiej lub mniej udane odwzorowania wcześniejszych grafik i rysunków dawnych twórców.

Wśród zachowanych prac poczmistrza (naczelnika) jeleniogórskiego urzędu pocztowego były widoki (pejzaże) np.: południowo-wschodniego stoku Śnieżki, wierzchołka Śnieżki, Kowarskiego Grzbietu, okolic Miedzianki od północnego-zachodu, Ostrzycy i Ślęży. Jako członek RGV rysował też schroniska nie tylko karkonoskie, ale też Gór Kaczawskich, m.in. schronisko na Kapeli (co ciekawe obiekt ten, niegdyś bardzo popularny wśród jeleniogórzan z powodu pięknych widoków, stoi do dzisiaj, a jego pawilon z dużymi oknami jest w opłakanym stanie i „woła o pomstę do Nieba”). Jako jeleniogórzanin rysował, m.in. kościół Św. Erazma i Pankracego oraz świątynię na Helikonie (obiekt ten już nie istnieje). Narysował też dawny ratusz w Kamiennej Górze, tuż przed zawaleniem się jego wieży.

Najwięcej rysunków Siegfrieda Becka dotyczy jednak śląskich zamków. Narysował m. in. :Chojnik, Gryf, Grodziec, Lenno, Bolczów, Bolków, Świny i Lipę. Wbrew twierdzeniom niektórych, Beck nie wędrował po Tatrach. Jego rysunki przedstawiające Murań i Giewont nie powstały podczas peregrynacji tych terenów, ale w zaciszu domowym jako „kopie” istniejących już ilustracji. Rysunków S. Becka nie można brać dosłownie i nie stanowią one dokładnego odwzorowania rzeczywistości. Część z nich zawiera liczne błędy i zmyślenia autora. Są to jednak cenne dokumenty epok, dowody zainteresowań mieszkańców regionu i popularyzacji wiedzy o nim.

Z całą pewnością na terenie Śląska i obszarze Karkonoszy żyło wiele osób, które potrafiły rysować i malować lepiej od Siegfrieda Becka. On jednak miał to szczęście, że jego dzieła przetrwały i są przechowywane w największym śląskim muzeum, a prace innych zostały zniszczone po 1945 roku, bądź znajdują się być może w rękach prywatnych. Obecni właściciele nie znają ich prawdziwej wartości poznawczej i dokumentacyjnej. Może i one zostaną kiedyś odkryte i upowszechnione.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO