Arcydzieło Michaela Willmanna w Cieplicach

Karolina Matusewicz

Najcenniejszym obrazem w Jeleniej Górze i Kotlinie Jeleniogórskiej jest dzieło Michaela Willmanna „Maria jako Królowa Niebios w otoczeniu świętych cysterskich”, powstały w II połowie XVII wieku na zamówienie jednego z najważniejszych opatów krzeszowskich Bernarda Rosy.

Michael Willmann, zwany często śląskim Rafaelem, autor wielu dzieł okresu kontrreformacji i baroku, nie był Ślązakiem i nie był od razu katolikiem, urodził się 26 września 1630 roku w Królewcu w rodzinie kalwińskiej. - Podstaw malarstwa uczył się u swojego ojca. Następnie studiował w Amsterdamie (od 1650 r.), gdzie poznał najnowsze osiągnięcia w dziedzinie sztuki ówczesnych czasów. W połowie XVII w. przybył na Śląsk, a w 1656 roku namalował tu obrazy dla opata lubiąskiego Arnolda Freiberga. Rok później wyjechał do Berlina, gdzie na dworze Fryderyka Wilhelma Hohenzollerna przebywał do 1658 roku. Tam przeszedł na katolicyzm. W 1660 roku wyjechał do rodzinnego Królewca do Prus Książęcych, których władca, książę elektor brandenburski Fryderyk Wilhelm (dawny lennik Rzeczypospolitej), w 1656 roku uznał się lennikiem Szwecji, wykorzystując wojnę polsko-szwedzką (w 1611 roku Sejm uchwalił przeniesienie lenna pruskiego na wypadek wygaśnięcia Hohenzollernów w Prusach Książęcych na linię Hohenzollernów brandenburskich, co stało się faktem w 1618 roku). Tego samego roku Willmann przybył do Lubiąża, co miało miejsce 21 października. Zaczął pracować na rzecz klasztoru cystersów. Z czasem kupił tam dom i zamieszkał na stałe w tej niewielkiej miejscowości, przez co nazywał sam siebie „wiejskim malarzem”. W 1662 roku ożenił się z Heleną Reginą Lišką, z domu Schultz. Było to udane małżeństwo. Mieli ze sobą pięcioro dzieci plus jedno, które Helena Regina miała z pierwszego małżeństwa – opowiada Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Kiedy w 1660 roku opat lubiąski Arnold Freiberg sprowadził Michaela Willmanna do Lubiąża, opatem w Krzeszowie został Bernard Rosa (właściwie Johann Christoph Rosa), który w 1649 roku wstąpił do klasztoru w Henrykowie, w którym był przez kilka lat przeorem. Tymczasem Willmann pracował na rzecz opactw cysterskich, przede wszystkim Lubiąża i Sedlca (Czechy). Od 1667 roku zaczął poważnie chorować. W poprzednich wiekach wikariuszami generalnymi dla zakonu cystersów na Śląsku byli zawsze opaci z Lubiąża. W 1673 roku funkcję tę objął opat Bernard Rosa, którego pozycja, jak i Krzeszowa, poważnie wzrosła. To jego portret w 1678 roku namalował Michael Willmann. Malarz był autorem wielu obrazów, a od II połowy XVII wieku malował też freski przede wszystkim w Lubiążu, ale także w Krzeszowie, np. Kościół św. Józefa. Na zlecenie opata Bernarda Rosy namalował w latach 1686-1688 sporych rozmiarów obraz „Maria jako Królowa Niebios w otoczeniu świętych cysterskich” (pion, 465x325 cm). Krążyły pogłoski, że zamówił go opat lubiąski Johann Reich, o czym miał świadczyć umieszczony z tyłu obrazu monogram opata i data 1687. Prawda jest taka, że zamówił go opat Bernard Rosa za 200 talarów, z przeznaczeniem do ołtarza bocznego kaplicy Trójcy Świętej w Krzeszowie (tam gdzie przechowywano ikonę Matki Boskiej Łaskawej). W kaplicy obraz oglądany był z bliska i można było odnaleźć numerki przy świętych i odczytać ich imiona na specjalnym spisie.

- Bernard Rosa był dobrym administratorem i gospodarzem Krzeszowa. W 1669 roku dokonał spisu finansowego całego opactwa, w tym jego prepozytury w Cieplicach, gdzie po czasach reformacji trwały remonty i rozbudowa konwentu. W 1671 roku miał tam miejsce wielki pożar, a odbudowa trwała do 1684 roku. W 1683 roku cieplickie probostwo podniesione zostało do rangi stałego klasztoru. W wyremontowanych wnętrzach prepozytury, w latach 1687-1689, powstały z inicjatywy opata Bernarda Rosy freski, przedstawiające żywot św. Bernarda z Clairvaux. Prace budowlane i wykończeniowe trwały do 1691 roku, kiedy to następny pożar spowodował duże zniszczenia, które spotęgował kolejny pożar w 1695 roku. Po śmierci Bernarda Rosy jego dzieło odbudowy i rozbudowy opactwa kontynuował opat Dominik Geier. Niestety 7 września 1711 roku miał miejsce wielki pożar Cieplic i znajdującej się tam prepozytury klasztoru cystersów z Krzeszowa. Najbardziej ucierpiał kościół św. Jana Chrzciciela, z którego dawnego wyposażenie nie zostało prawie nic, a on sam nie nadawał się do odbudowy. Postanowiono wznieść zupełnie nową świątynię. Jej budowa podjęta wspólnym wysiłkiem opactwa i hrabiego Johanna Antona Schaffgotscha trwała w latach 1712-1714 – mówi Stanisław Firszt.

W następnych latach trwały prace związane z wyposażeniem i wystrojem wnętrza kościoła. W 1716 roku opat Dominik Geier podarował cieplickiej parafii obraz z kaplicy Trójcy Świętej w Krzeszowie, autorstwa Michaela Willmanna, pt. „Maria jako Królowa Niebios w otoczeniu świętych cysterskich”, który umieszczono w ołtarzu głównym. Konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela dokonał biskup pomocniczy wrocławski Eliasz Sommerfeldt. Dzieło Willmanna do dzisiaj zdobi cieplicką świątynię i jest jego najcenniejszym elementem wyposażenia. Wcześniej, jeszcze przed pożarem, prawdopodobnie za sprawą opata Bernarda Rosy, do kościoła św. Jana Chrzciciela trafił obraz Michaela Willmanna pt. „Trójca Stworzona (Jezus, Maria, Józef)”. Wisiał zapewne w którejś z naw bocznych i służył do dewocji członkom Bractwa Św. Józefa. Kult św. Józefa propagował szczególnie św. Bernard z Clairvaux (jego żywot namalowany został w budynku cieplickiego klasztoru), a następnie zatwierdzony został w 1613 roku przez kapitułę generalną cystersów. Głównym krzewicielem kultu św. Józefa na Śląsku był opat krzeszowski Bernard Rosa (jeszcze jako przeor w klasztorze w Henrykowie w 1653 roku powierzył siebie św. Józefowi). Będąc już opatem w Krzeszowie, 19 marca 1669 roku powołał Bractwo Świętego Józefa (w ciągu 25 lat wstąpiło do niego 43 000 członków, a na początku XVIII wieku liczyło ono 100 000 członków). Być może to właśnie opat Bernard Rosa podarował obraz Michaela Willmanna cieplickiej parafii. Obraz ten niestety został zniszczony podczas pamiętnego pożaru w 1711 roku. O tym, że Bernard Rosa przekazał obraz „Trójca stworzona” do Cieplic, mógł wiedzieć jego autor (niestety tego nie wiemy). Kiedy opat Dominik Geier przekazywał do Cieplic obraz „Matka jako Królowa Niebios”, Michael Willmann już nie żył. Zmarł bowiem 25 sierpnia 1706 roku w Lubiążu (ten wspaniały, a jednocześnie „wiejski malarz”, jak sam o sobie mówił żartobliwie, został pochowany w krypcie zakonnej w kościele klasztornym pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Lubiążu, a jego zmumifikowane zwłoki znajdują się tam do dzisiaj).

- Najstarsza córka Willmanna, Maria Magdalena, wyszła za mąż za Christiana Neunhertza, wrocławskiego malarza, a jej syn Georg Wilhelm Neunhertz, który długie lata mieszkał w domu dziadka, z powodzeniem kontynuował jego dzieło. Obrazy Michaela Willmanna znajdują się dzisiaj w wielu renomowanych i szacownych placówkach w Europie, m.in.: w Niemczech (Augsburg, Berlin, Charlottenburg, Norymberga), Austrii, Francji (Bordeaux), Rumunii (Sibiu), na Węgrzech (Sopron), a przede wszystkim w Czechach (Brno, Chrast, Litvinov, Nelahozeves, Pardubice, Praga, Rajhrad, Sedlec, Uhereská, Hradiště) i w Polsce (Bardo, Henryków, Jawor, Jelenia Góra – Cieplice, Jemielnica, Kamieniec Ząbkowicki, Kielce, Krzeszów, Legnica, Lubiąż, Otmuchów, Przychowa, Racibórz, Siciny, Świdnica, Trzebnica, Warszawa). Ciepliczanie powinni być dumni, że jedno z najpiękniejszych dzieł „śląskiego Rafaela” znajduje się w kościele św. Jana Chrzciciela, pod opieką ojców pijarów. Historia lubi zataczać koła, oto bowiem na początku XVIII wieku wspaniałe dzieło Willmanna trafiło do cieplickiej parafii, prowadzonej dzisiaj przez pijarów, którzy przybyli tutaj w 1945 roku z Krakowa, ale pierwszych pijarów na Śląsk sprowadził biskup wrocławski Franciszek Ludwik Neuburg właśnie na początku XVIII wieku – podsumowuje Stanisław Firszt.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO