Hrabia Schaffgotsch i jego psy

Angelika Grzywacz–Dudek, Stanisław Firszt

Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka – mówi stare powiedzenie. Wiedzą o tym wszyscy, którzy chociaż raz w życiu mieli tego czworonoga pod swoim dachem. Przedstawiciele arystokracji mieli jednak rasy wyhodowane tylko dla siebie. Przykładem był hrabia Fryderyk Schaffgotsch, któremu psy towarzyszyły w polowaniach. Opowiada o tym Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Jak każdy arystokrata, hrabia Fryderyk Gotard Maria Franciszek de Salezy Karol Leopold Ludwik Schaffgotsch (tyle miał imion), ur. w 1883 roku, był zapalonym myśliwym. Te zamiłowania odziedziczył po przodkach. Rozległe tereny, które posiadali Schaffgotschowie, w dużej części pokryte lasami, sprzyjały rozwojowi i naturalnej hodowli dzikich zwierząt łownych. W dawnych wiekach największym z nich był niedźwiedź brunatny, ale ostatni osobnik został upolowany w Karkonoszach jeszcze w XVIII wieku. Identycznie rzecz miała się z wilkami, chociaż te przetrwały tu nieco dłużej. Nie brakowało tam jednak jeleni, dzików, saren, zajęcy, lisów i różnorodnego ptactwa. Dla przyjemności sprowadzono tu też daniele i muflony.

Wszystko to stwarzało doskonałe warunki do uprawienia myślistwa, które od wieków było w dobrym tonie wśród wyższych sfer, do których niewątpliwie zaliczali się Schaffgotschowie. Na polowania zapraszani byli ważni i wysoko urodzeni goście. Myśliwi wyruszali spod pałacu, w zależności od typu polowania, konno lub bryczkami. Polowania były także doskonałą okazją do spotkań towarzyskich, rekreacji, rozrywki i wesołej zabawy. Trwały czasem nawet kilka dni. Hrabia lubił chwalić się, swoimi i swoich przodków, trofeami myśliwskimi.

Najlepszym dowodem na to, była ogromna kolekcja rogów i poroży, które wisiały przede wszystkim na klatkach schodowych i w korytarzach pałacu w Cieplicach. Były wśród nich rozłożyste poroża jeleni i setki poroży saren. Część z nich była opisana (miejsce i czas upolowania oraz imię myśliwego). Oprócz poroży i rogów były tam także preparaty dermoplastyczne ptaków łownych (w tym cietrzewi, które wówczas dość licznie występowały w Karkonoszach). Były też preparaty dzików i lisów.

W swoim gabinecie hrabia kazał też zawiesić na ścianach, a nawet we wnękach przyokiennych rogi i poroża zwierzyny płowej, a na biurku Schaffgotscha stała zapalniczka z wygrawerowanym jeleniem. Sam hrabia kazał uwiecznić się na portrecie, który wisiał w jednym z reprezentacyjnych pokoi pałacu, jako siedzącego w stroju myśliwego, ze strzelbą na kolanach. Tłem tego obrazu olejnego były oczywiście Karkonosze. Zamiłowanie Schaffgotschów do polowań, a jednocześnie do dzikiej przyrody widoczne było także w pasji kolekcjonowania zbiorów przyrodniczych z całego świata (dzisiaj nikłe ślady tego wielkiego zbioru można podziwiać w Muzeum Przyrodniczym w Jeleniej Górze). Były to tysiące preparatów, przede wszystkim ptaków, jaj ptasich i gniazd.

Fryderyk Schaffgotsch swoje pasje zaszczepił też synom: Gothardowi i Fryderykowi juniorowi, co widać na licznych fotografiach z lat 20. i 30. XX wieku. Jak przystało na myśliwego (z wyższych sfer), hrabia utrzymywał sforę psów do polowań. Jego ulubioną rasą były psy gończe, posokowce przystosowane do polowań na dziki i jelenie należące do rodziny Griffon Vendéen, tj. Grand Griffon Vendeen. Była to rasa znana w Europie co najmniej od XIII wieku, a ukształtowana we Francji w prowincjach Bretania, Nivernais i Venndéen.

Psy tej rasy wywodziły się od psów sprowadzonych do Galii (dzisiejszej Francji) przez Rzymian jeszcze w I w. n.e. służyły do walk i polowań. Grand Griffon Vendéen służył do polowań najpierw królom francuskim i możnym tego państwa. Naśladowali ich inni, w całej Europie. Psy tej rasy od wieków należały do panujących i najbogatszych, bowiem tylko oni mieli wielkie tereny leśne, na których mogli polować. Biedniejsi, którzy takich praw nie mieli. musieli zadowalać się polowaniami na lisy i zające.

Na swoje potrzeby wyhodowali inne odmiany Griffonów: Brignet, Grand (grand - duży), Basset (basset - niski) i Petit (petit - mały). Grand Griffon Vendéen, to masywny atletyczny pies, o wysokości 60-65 cm i wadze 30-35 kg. Ma kędzierzawą, twardą sierść (griffon – drut) o umaszczeniu rudo płowym, biało – pomarańczowym, zajęczym, biało- szarym lub biało – zajęczym. Jest odważny i hardy, inteligentny i zdecydowany. Pies tej rasy uwielbia biegać, a w parku przy pałacu w Cieplicach było dużo miejsca.

- Psy hrabiego Schaffgotscha uwiecznione zostały na licznych fotografiach z czasów, kiedy pałac był domem Schaffgotschów i prosperował znakomicie, tj. do wybuchu drugiej wojny światowej – podsumowuje Stanisław Firszt.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO