Wolf człowiek Batorego
Do prawie zapomnianych już dzisiaj dawnych mieszkańców Jeleniej Góry należy m.in. Samuel Wolf, urodzony w tym mieście w 1549 roku. W czasie pobytu w Rzeczpospolitej, rządzonej wówczas przez króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego Stefana Batorego, na krótko stał się jego sekretarzem. Król obdarzył go nawet tytułem „Poeta laureatus”, ale z czasem tytuł ten odebrał mu inny protegowany Ślązak na dworze niejaki Schober.
Samuel Wolf był synem Sebastiana Wolfa, który przybył do Jeleniej Góry, z któregoś z miast śląskich i został rektorem miejscowej szkoły (gimnazjum), byłej katolickiej, a później ewangelickiej. Szkoła mieściła się w lichym obiekcie. W 1524 roku przejęli ją ewangelicy, a obiekt spłonął w ogromnym pożarze miasta w 1549 roku. Dość szybko ją odbudowano. Nowy budynek szkoły wzniesiono po 1566 roku za czasów rektora Schildera. Pierwszym rektorem ewangelickim tej szkoły był Albert Kindler, na tym stanowisku zastąpił go właśnie Sebastian Wolf i funkcję tą pełnił w latach 1543-1555 (następnymi rektorami byli: Thomas Colerus, Christoph Schillingus, Paulus Knauerus i Georgius Amerimnus z Gryfowa Śląskiego.
W 1571 roku Samuel Wolf wyjechał na studia. Studiował przez trzy lata filozofię na Uniwersytecie w Wittemberdze. Po zakończeniu nauki wrócił do Jeleniej Góry. Jego ojciec prawdopodobnie już nie żył a młody Wolf zamieszkał kątem w szkole u rektora Georgiusa Amerimnusa. To tam właśnie napisał wiersz na kanwie historii proroka Jonasza. Opisał myśli proroka jakie miał w brzuchu wieloryba.
Po śmierci rektora Amerimnusa, Samuel Wolf zajął jego stanowisko i pełnił je do 1580 roku, kiedy to nagle wyjechał z Jeleniej Góry i udał się do Rzeczpospolitej, rządzonej wówczas przez króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego Stefana Batorego. Na krótko stał się sekretarzem króla, który lubił słuchać jego wierszy. Król obdarzył go nawet tytułem „Poeta laureatus”, ale z czasem tytuł ten odebrał mu inny protegowany Ślązak na dworze niejaki Schober.
Będąc na dworze królewskim Wolf poznał wiele znaczących osób, co pozwoliło mu zrobić karierę w Polsce. Jedną z nich był Mikołaj Firlej, syn Piotra Firleja i Zofii Boner, wojewoda krakowski, kasztelan biecki, starosta kazimierski, łęczycki, pilzneński, wolmbromski i lubelski, jeden z najbogatszych ludzi w Rzeczpospolitej. On to w 1582 roku powołał Samuela Wolfa na rektora kalwińskiego gimnazjum w Lubartowie, szkoły bardzo znaczącej w całym królestwie i poza jego granicami. Lubartów był założony przez Piotra Firleja w 1543 roku, Kalwina, uważanego za przywódcę innowierców małopolskich. Stało się to za zgodą króla Zygmunta Starego, który był przychylny innowiercom.
W czasie pobytu w Rzeczpospolitej Samuel Wolf poznał i zaprzyjaźnił się z młodszym o cztery lata Sebastianem Klonowicem, poetą i kompozytorem, pisarzem miejskim w Lublinie.
W 1585 roku Klonowic odwiedził gimnazjum w Lubartowie. Uczniowie przygotowani przez Wolfa recytowali wiersze gościa, za co on odwdzięczył się rektorowi dwoma księgami ze swoimi utworami. Umieścił w nich stosowne dedykacje. Księgi te przetrwały i znajdują się dzisiaj w gdańskiej bibliotece Polskiej Akademii Nauk.
Pracę rektora w lubartowskim gimnazjum Wolf zakończył w 1586 roku. Rok później został sekretarzem rady miejskiej w Elblągu. Niewiele czasu później, 21 czerwca 1591 roku, zmarł w Gniewie koło Chełmna.
Do naszych czasów zachowało się niewiele dzieł Samuela Wolfa. Są przechowywane m.in. w Oddziale Starych Druków Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego. Wśród nich są utwory poetyckie powstałe w 1576-1577 roku, jeden sławi wrocławskiego rajcę Adama Redigera, inny Alberta Kindlera pierwszego ewangelickiego rektora gimnazjum w Jeleniej Górze.
Znana jest też elegia z 1581 roku, w której Wolf opłakuje swojego dawnego ucznia Mikołaja Czernego, który zginął podczas oblężenia Połocka w 1579 roku. Jednym z najciekawszych utworów Samuela Wolfa jest utwór poświęcony królowi Stefanowi Batoremu pt.: „Stephani Primi Serenissimi Poloniae Regis & Magni Litonarum Ducis…. z 1582 roku. Samuel Wolf był chyba jedynym jeleniogórzaninem, który znał osobiście jednego z największych władców Rzeczpospolitej - króla Stefana Batorego.
W czasach współczesnych wspominał o nim tylko nieżyjący już jeleniogórski historyk Adolf Andrejew.