O czym mówią cmentarze
Szczególną rolę w historii i kulturze Polski odgrywają cmentarze. Wśród nich są te leżące w granicach naszego państwa, ale też jest wiele zabytkowych, które znajdują się poza jego granicami. Wiąże się to ze szczególną historią Rzeczypospolitej, której granice na przestrzeni setek lat zmieniały się na wschodzie jak i zachodzie.
Dlatego nie dziwi fakt, że do największych i najwspanialszych polskich nekropolii zaliczamy cmentarze, jak: Warszawskie Powązki, Cmentarz Rakowicki w Krakowie, a także Cmentarz na Rossie w Wilnie i Cmentarz Łyczakowski we Lwowie.
Na trenach dawnej Rzeczypospolitej, które dzisiaj znajdują się w obrębie Ukrainy, Białorusi i Litwy są do dzisiaj cmentarze w mniejszych miejscowościach, na których są polskie groby. Wiele z nich nie ma już żadnego oznaczenia i jest zupełnie zdewastowanych. Zniszczenie pomnika, nagrobka czy krzyża nie zmienia faktu, że groby ze szczątkami naszych przodków nadal spoczywają tam w ich rodzinnej ziemi.
Nie sposób jest odnowienie tych nekropolii z kilku powodów. Po pierwsze tam, gdzie nie ma już polskiej ludności zasiedlającej dane okolice we wsiach i miastach (polis) nie ma kto zająć się cmentarzami (nekropolis). Po drugie - koszty odnowienia i utrzymania cmentarzy są ogromne i nie ma możliwości ich sfinansowania. I po trzecie - państwom na terenie których znajdują się te cmentarze nie zależy na ich utrzymaniu, a wręcz odwrotnie spokojnie czekają, aż same one ulegną degradacji i czas zatrze ślady, że na danym terenie mieszkali Polscy.
W zachowaniu śladów po polskich cmentarzach, dużo zależy od kultury ludności zamieszkującej dzisiaj tereny zamieszkiwane dawniej przez ludność polską. Cmentarz może być zaniedbany, ale nie zbezczeszczony, okradziony i zdewastowany przez zwyrodnialców przy których Wandalowie jawią się to potulne baranki.
Widząc zniszczone polskie cmentarze na Wschodzie oraz ograbione i okaleczone groby, musimy pomyśleć też o naszych winach w tym zakresie. W wyniku układu mocarstw w 1945 roku Polska nie tylko utraciła ogromne obszary na Wschodzie, ale pozyskała też tereny na Zachodzie i Północy, które od wieków nie należały już do Polski i zamieszkiwane były przez ludność niemiecką. Mieszkańcy tych terenów też dbali o swoich zmarłych i chowali ich na cmentarzach, a na mogiłach stawiali krzyże, pomniki, nagrobki, rzeźby nagrobne, grobowce a nawet mauzolea. Kiedy Niemcy opuścili te tereny, przyjechali Polacy, a wśród nich ci, którzy w ten sam sposób musieli opuszczać swoje miejsca zamieszkania na Wschodzie pozostawiając swoich zmarłych na łaskę i niełaskę tych, którzy tam mieli zamieszkać.
Już od 1945 roku na istniejących niektórych cmentarzach poniemieckich pojawiać się zaczęły pierwsze polskie pochówki. Z czasem polskich grobów przybywało, a kwartały cmentarza zapełnione już grobami niemieckimi zaczęły popadać w ruinę, były niszczone i okradane, a z czasem ulegały całkowitemu zniszczeniu i nierzadko zbezczeszczeniu. Na poniemieckich cmentarzach aktywnie działali kamieniarze, złomiarze i zwykłe hieny cmentarne. Były to też doskonałe miejsca dla półświatka kryminalnego i pijackiego.
Na zagładę skazane też zostały cmentarze na południowo-wschodnich terenach Polski, zamieszkałych wcześniej przez ludność Łemkowską. W wyniku Akcji Wisła, rdzenna ludność tamtych terenów została wywieziona na tereny zachodniej i północnej Polski, a wiele istniejących na Wschodzie miejscowości przestała zupełnie istnieć. Pozostały tam tylko drewniane cerkiewki i cmentarze. Te ostatnie z braku jakiejkolwiek opieki skazane zostały na zniszczenie, dewastację i całkowite zapomnienie.
Także na terenie Jeleniej Góry i innych miejscowości w Kotlinie Jeleniogórskiej do dzisiaj pozostały ślady dawnych nekropolii, które funkcjonowały tu do 1945 roku. Część z nich jest nadal użytkowana, choć ślady dawnych grobów zostały już zatarte. Zdarza się, że w dawnych mogiłach niemieckich ulokowane są polskie groby. Często za polskim pomnikiem pozostawiono dawny pomnik niemiecki. Przynajmniej w ten sposób zachowano pamięć o osobie, która była tam wcześniej pochowana. Z taką sytuacją możemy spotkać się na starym Cmentarzu Komunalnym przy ul. Sudeckiej.
Niestety większość poniemieckich grobów została tam już dawno zniszczona a elementy kamienne pomników i nagrobków także z cmentarza żydowskiego, w latach 80. XX wieku, zostały wywiezione na składowisko przy ul Grunwaldzkiej i w latach 90. tegoż wieku gdzieś zniknęły, tak jak tysiące drogowych kostek granitowych, płyt chodnikowych i bazaltowych kostek do ozdoby chodników.
Często miejscowi kamieniarze z ochotą przejmowali dawne poniemieckie płyty nagrobne, które po odpowiedniej przeróbce, mogły służyć jako ozdoba polskich grobów. Można to do dzisiaj zauważyć na jeleniogórskich cmentarzach.
Z dawnych poniemieckich cmentarzy w Jeleniej Górze przetrwał, choć znacznie zmieniony Stary Cmentarz Komunalny przy ul. Sudeckiej. Śladów dawnych mogił jest tu bardzo niewiele, ale zachowało się co aż dziwne, sporo dawnych pomników i innych budowli cmentarnych.
Na terenie dzisiejszej Jeleniej Góry znajdowało się więcej nekropolii, które dzisiaj zupełnie już nie istnieją, a ich tereny przeznaczone są do pełnienia innych funkcji. Dawny cmentarz przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego (Kościele Garnizonowym), groby którego widoczne były jeszcze w latach 70. XX wieku, pełni dzisiaj funkcję parku z ekspozycją muzealną sztuki sepulkralnej. Cmentarz ewangelicki przy kościele ewangelickim w Cieplicach, na którym nagrobki widoczne były jeszcze w latach 70. XX wieku jest dzisiaj placem i parkingiem. Cmentarz przy ul. Morcinka jest dzisiaj placem kościelnym, a cmentarz ewangelicki w Maciejowej przestał istnieć w ostatnich latach. Na jego miejscu ustawiono pawilon handlowy z parkingiem. Łatwo sobie wyobrazić co mogą czuć potomkowie dawnych niemieckich mieszkańców naszego miasta, którzy chcieliby złożyć kwiaty na grobach swoich przodków, a po przyjeździe do Jeleniej Góry nie znajdą nawet śladu cmentarza, gdzie była ich rodzinna mogiła.
W innych miastach na zachodzie i północy Polski, gdzie sytuacja poniemieckich cmentarzy była podobna, rozwiązano ten wstydliwy temat poprzez postawienie tablic, kamieni lub pomników z dwujęzycznymi tekstami informacyjnymi, że w tym miejscu znajdowała się kiedyś niemiecka nekropolia. W ten sposób uczczono wszystkich pochowanych tam dawnych mieszkańców, a także utworzono miejsce dla ich potomków gdzie mogą złożyć kwiaty i zapalić znicze ku pamięci członków ich rodziny.
W Jeleniej Górze o tym jeszcze nie pomyślano, chociaż wiele mniejszych miejscowości już to zrobiło. Pisząc i mówiąc o polskich cmentarzach na świecie, nie możemy zapomnieć o obcych cmentarzach na ziemiach polskich. Polskie przysłowie mówi: „Widzisz źdźbło trawy w cudzym oku, a nie widzisz belki we własnym”.