Miejsca magiczne - skwer z historią

TEJO

Kiedy dziś przemierzamy skrzyżowanie u zbiegu ulic 1 Maja i Wojska Polskiego, widzimy zaledwie resztki tego, co przechodnie oglądali tam przed laty. Ślady przeszłości znikają, choć miesjce wciąż jeszcze zachowało resztki dawnego wielkomiejskiego uroku.

Plac powstał na przełomie XIX i XX wieku przy ostatecznym wytyczeniu ówczesnych Wilhelmstrasse (Wojska Polskiego) oraz Banhofstrasse (1 Maja). Miejscy planiści nie przypuszczali w najśmielszych założeniach, że za 100 lat będą tamtędy jeździć ciężkie samochody ciężarowe oraz kopcące autobusy komunikacji miejskiej. Szerokość traktu dostosowali więc do potrzeb dorożek i nielicznych wówczas automobili oraz późniejszych tramwajów.

<b> Górą zieleń </b>
Jak większość podobnych skwerków w dawnej Jeleniej Górze, wspomniany tonął w zieleni. Wchodząc do secesyjnych i neoklasycystycznych willi, które zbudowano u zbiegu rzeczonych ulic, trzeba było najpierw przemierzyć niewielkie, ale barwne przydomowe ogródki, najczęściej pełne rabat z kwiatami różnych gatunków, w zależności od pory roku.

Nieco większe ogrody rozciągały się na części terenu przylegającej do pobliskiego kolejowego torowiska. Wówczas także nasadzono drzewa przy Wilhelmstrasse, których część wyrosła i dotrwała do naszych czasów już przy alei Wojska Polskiego. Po ogródkach zachowały się mizerne resztki w postaci zaniedbanych ochłapów ziemi. Ozdobne, kute w metalu płotki rozkradziono po 1945 roku.

<b> Willowa potęga,
czyli spojrzenia symboliczne </b>
Najbardziej charakterystyczną i imponującą budowlą w sąsiedztwie skwerku była biała willa wzniesiona w neoklasycystycznym stylu w 1893 roku. Potężna rezydencja należała do kupieckiej rodziny Bonnetów, która – jak podaje Ivo Łaborewicz – była przez jakiś czas właścicielem sąsiedniego tartaku (śladu po nim nie ma – mniej więcej tam, gdzie stał, powstały później zakłady piwowarskie Hirshberger Brauhaus – Jeleniogórski Dom Browarniczy). Willa zachowała się niemal w pełnej krasie, choć oczywiście był czas, kiedy podupadała w oczach. Na szczęście zabytek wyremontowano.

Z jego dachu na plac spoglądają dwa posągi kobiet, w zamierzeniach architekta przedstawiające tak ulubioną przez artystów epoki fin de siecle’u symbolikę. Jedna z niewiast o antycznych, ostrych rysach dzierży wrzeciono, przez co symbolizuje tkactwo, dzięki któremu Jelenia Góra przez lata zarabiała fortunę. Druga kobieta pokazuje kaduceusz i uosabia handel i zgromadzone dzięki niemu dobra.
W codziennym pośpiechu warto czasem się zatrzymać i obejrzeć z perspektrywy chodnika te architektoniczne perełki, przez niewielu – jak może się wydawać – zauważane.

Wspomniane posągi są niemymi świadkami historii całego skweru. „Widziały”, jak rozbierano również białą, neoklasycystyczną willę, położoną niemal naprzeciw. Przestała istnieć około 1910 roku z bliżej nieznanych powodów, a w jej miejsce zbudowano solidne kamienice czynszowe ze sklepami oraz lokalami gastronomicznymi na parterze.

W sąsiedztwie mieściła się, między innymi, kawiarnia Hindenburg, jeden z najbardziej eleganckich tego typu przybytków w stolicy Karkonoszy. Lokal był bardzo tradycyjny: miał osobną salę przeznaczoną tylko dla panów. Wnętrze zdobił potężny portret Hindenburga i rozmaite militaria. Było też pianino, a w ciepłych porach roku funkcjonował letni ogródek, z którego amatorzy dobrej kawy i deserów spoglądali na okoliczny miejski krajobraz.

Los dla kawiarni okazał się jednak niezbyt łaskawy: lokal zlikwidowano na początku lat 20-tych, część kamienicy przejęła ówczesna kasa chorych, która – oprócz biur – urządziła… poradnię przeciwgruźliczą.
Robotniczego przeznaczenia dawna kawiarnia „doświadczyła” za polskich czasów: stała się warsztatem pracy dla personelu Spółdzielni Odzieżowej „Włókno”.

Wracając do figur kobiet symboli, „oglądały” one także zabudowania gospodarcze folwarku jednego z dawnych jeleniogórzan, pozostałość po dawnym, pasterskim charakterze ulicy Wojska Polskiego, która pierwotnie nazywała się przecież Weg nach dem Weindengaessel (Droga do uliczki pastwiskowej). Nic zatem dziwnego, że jeszcze do 1945 roku były tam stajnia i szopa, podobne do tych, jakie można spotkać, na przykład, przy ulicy Wiejskiej. Później zostały zburzone. Sam placyk zionął pustką do lat 70-tych minionego stulecia. Powstało tam wówczas jedno z najbardziej szkaradnych „dzieł” realnego socjalizmu: nikomu do niczego niepotrzebna fontanna, która i tak dziś nie działa…

<b> Upokorzony żołnierz niemiecki </b>
Rzeźby w latach 30-tych ubiegłego wieku „obserwowały” także przeniesienie sprzed kościoła św. Krzyża (wówczas Gnaden Kirche, czyli Kościół Łaski) pomnika poświęconego żołnierzom poległym podczas I wojny światowej, którzy na front udali się z Jeleniej Góry (był to batalion strzelców nr 5, który stacjonował w koszarach przy Hospitalstrasse (Obrońców Pokoju). Na monumencie uwieczniono także numery batalionów rezerwowych oraz 158. kompanię rowerową.

Postument pomnika wieńczył posąg przedstawiający niemieckiego żołnierza, który klęczał z opuszczonym sztandarem. Trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego akurat w to miejsce, czyli na skwerek, ten monument trafił… Znacznie lepszą wydawała się lokalizacja blisko kościoła, z której z nieznanych względów zrezygnowano.

Faktem jest, że w latach 30-tych i później, aż do przejęcia miasta przez Polaków, odbywały się przed upokorzonym niemieckim wojakiem ze spiżu uroczystości: najpierw państwowe, a potem – nazistowskie. Po jednej z takich ceremonii zrobiono zdjęcie przedstawiające pomnik zasypany kwiatami…

Po 1945 roku monument szybko zniknął z powierzchni ziemi. Pokryty zielenią skwer stopniowo kurczył się ustępując miejsca poszerzanym ulicom, po których poruszało się coraz więcej pojazdów. Powstało połączenie z ulicą Wincentego Pola (jedna z jego nitek dziś zdaje się przebiegać dokładnie w tym samym miejscu, w którym stał opisany pomnik). Rozbudowano rozjazd Wojska Polskiego w kierunku 1 Maja, a ostatecznie, w latach 70-tych zainstalowano sygnalizację świetlną. Zieleń w postaci resztek trawników pozostawiono w śladowych ilościach.

<b> Krajobraz sprzed
stacji benzynowej </b>
Rozwój komunikacji odcisnął swoje piętno także i w tym fragmencie miasta już dużo wcześniej, co było widoczne po przeciwległej jego stronie, którą w kierunku centrum starego miasta kursował tramwaj.

Na rogu Bolkenheinstrasse (W. Pola) oraz Banhofstrasse (1 Maja) otwarto jedną z pierwszych w Jeleniej Górze stacji benzynowych. Zmieniała ona zapewne właścicieli: na jednym zdjęciu widniej pod szyldem Petroleum Speicher, na innym – Leuna. Wykorzystywano też przestrzeń na reklamy: na wielkich afiszach zachwalało swój program Varieté Apollo Theater z Herrenstrasse (ulica Krótka), późniejsze kino „Tatry” a dzisiejsze – „Grand”.

Wszystko w cieniu nieistniejących już dziś drzew, z widokiem na również nieistniejący Hotel Bellevue (wyburzony w 2001 roku) – jak większość budynków otoczony zielenią nasadzoną w niewielkim ogródku.
Oddala się właśnie tramwaj, który w sąsiedztwie ma przystanek. Rozleniwiony pracownik stacji benzynowej (w uniformie) za wiele pracy nie ma: stoi oparty o płotek i czeka na zmotoryzowanego klienta.

Stacja benzynowa, już pod szyldem Centrali Przemysłu Naftowego, przetrwała niemal do końca lat 90-tych. Sam budynek rozebrano na początku XXI wieku urządzając w jego miejscu… parking, co urody temu miejscu na pewno nie dodało.

Ten zakątek Jeleniej Góry wydawał się przed 1945 rokiem na tyle urokliwy, że aż inspirujący. Jedna z pocztówek przedstawia dzieło nieznanego plastyka, który skwerek uwiecznił na monochromatycznym rysunku. Widać na nim, jak dużo było w tym miejscu zieleni. Spore drzewa: liściaste i iglaste przysłaniały niemal od strony Banhofstrasse wspomniany hotel Bellevue oraz sąsiednią pochodzącą z 1907 roku kamienicę czynszową (zachowaną do dziś). Nie widać także przybudówki, w której przez długie lata po 1945 roku mieścił się sklep spożywczy „Kos”, popularne miejsce zakupów dla okolicznych mieszkańców.

<b> Spacerkiem w przeszłość </b>
Kiedy dziś – przeklinając na jadące ciągiem samochody, zepsutą sygnalizację świetlną, upiorny smród spalin – czekamy na dogodną chwilę, w której można bez obaw przejść na drugą stronę ulicy, aż się prosi, aby powrócić do przeszłości. I udać się spacerem lub tramwajem w głąb śródmieścia, Banhofstrasse (Kolejową, czy 1 Maja) okrywając kolejne ślady zatarte przez historię. Dojść do okolicznych wzgórz i z tamtej perspektywy podziwiać panoramę dawnego miasta.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO