Ślady śląskiej wojny wyzwoleńczej w regionie
We Wrocławiu funkcjonuje do dzisiaj Hala Stulecia, która była niemieckim pomnikiem wzniesionym z okazji 100-lecia (1913 r.) rocznicy wojny wyzwoleńczej o Śląsk jaką stoczyli Prusacy z okupacyjnymi wojskami francuskimi. Dla Polaków Francuzi i Napoleon byli zawsze synonimem próby odzyskania niepodległości po rozbiorach Rzeczypospolitej (ostatni rozbiór 1795 r.).
Natomiast dla Królestwa Pruskiego, jednego z polskich zaborców, Napoleon był uosobieniem zła i zniewolenia ich kraju. Przegrane bitwy prusaków z Francuzami w 1806 roku spowodowały okupacje przez wojska napoleońskie. Król Fryderyk Wilhelm III, jak większość władców krajów niemieckich, zmuszony był wspierać Napoleona. Nie robił tego z własnej woli. Kiedy Wielka Armia miała uderzyć na Rosję, jej oddziały przeszły przez Śląsk aż do Księstwa Warszawskiego. Z Francuzami w 1812 roku maszerowały oddziały niemieckie, w tym pruskie. Można przyjąć, że w tym czasie były one sojusznikami naszych oddziałów Księstwa Warszawskiego.
Kiedy jednak Napoleon poniósł klęskę w wyprawie na Moskwę, Prusacy zaczęli zachowywać się inaczej. Już 25 stycznia 1813 roku król Fryderyk Wilhelm III wyjechał z Berlina (gdzie był pod „kuratelą” francuską) i przeniósł się do Wrocławia. Miesiąc później na Śląsku było już sporo pruskich żołnierzy, którzy z Francuzami cofnęli się na Zachód, a za nimi 22 lutego wkroczyły oddziały rosyjskie pod dowództwem Michaiła Kutuzowa. Rosjanie oblegli twierdzę Głogów bronioną przez Francuzów i ich sprzymierzeńców. Do Rosjan przyłączyli się Prusacy. Sam Fryderyk Wilhelm III 17 marca 1813 roku wydał we Wrocławiu odezwę do podwładnych „An mein Volk” („Do mojego ludu”), która wzywała obywateli do wojny wyzwoleńczej przeciwko Francuzom. W tym samym dniu specjalnym dekretem ustanowił „Krzyż żelazny”, nadawany za zasługi na polu walki.
Oddolnie zaczęły się tworzyć oddziały ochotnicze składające się, m.in. ze studentów, uczniów i rzemieślników. Tworzyły się gwardie mieszczańskie i oddziały Landsturm. Koordynatorem tych działań był słynny dowódca Adolf Lützow, który z oddziałów ochotniczych tworzył Landwehrę, m.in. w kwietniu 1813 roku w Jeleniej Górze do tych oddziałów zaciągnęło się 2000 osób.
Tymczasem 28 kwietnia 1813 roku w Bolesławcu zmarł książę Smoleński Michaił Kutuzow (w 1819 roku król pruski Fryderyk Wilhelm III ustawił w tym mieście obelisk ku czci tego rosyjskiego dowódcy).
W maju 1813 roku wojska francuskie odnosiły liczne zwycięstwa na Łużycach pod Bautzen i Gross-Görschen, po czym wkroczyły na Śląsk likwidując oblężenie Głogowa. Francuzów próbował powstrzymać pruski feldmarszałek Gerhard Bechter Blücher, ale Francuzi pod dowództwem gen. Lauristona byli góra i szybko zajęli Wrocław. W czasie tych walk stoczono wiele mniejszych potyczek, m.in. kawaleria polska dowodzona przez Dezyderego Chłapowskiego pokonała oddziały pruskie pod Legnicą 17 maja 1813 roku. W sierpniu oddziały Blüchera zostały pokonane pod Bolesławcem i Lwówkiem, ale 26 sierpnia 1813 roku, w bitwie nad Kaczawą, między Legnicą i Złotoryją zwyciężyli Prusacy. W walkach na Śląsku w 1813 roku uczestniczyło trzy korpusy Wielkiej Armii (III, V i IX) w liczbie 102 tys. żołnierzy pod dowództwem Macdonalda, przeciwko 84 tys. żołnierzy oddziałów pruskich (w tym było 2/3 Rosjan) pod dowództwem gen. Blüchera.
Wojska prusko-rosyjskie powstrzymały w końcu ofensywę Francuzów, spychając ich za linię Nysy Łużyckiej. Bronił się tylko Głogów, który poddał się dopiero w kwietniu 1814 roku.
W czasie walk w 1813 roku wielu ludzi uciekało z nizin w góry, szukając tam ratunku. Także w te rejony zwożono rannych. Setki osób trafiło wówczas do Jeleniej Góry. Osoby te umieszczano w budynkach publicznych, a niektórych brano pod opiekę do własnych domów. Zmarłych chowano na cmentarzu Św. Ducha. Ten średniowieczny cmentarz znajdował się za bramą ulicy Długiej przy drodze na Cieplice, po prawej stronie dzisiejszej ulicy Wolności (dziś znajduje się na jego części skwer).
Wśród ciężko rannych do Jeleniej Góry trafili, m.in. oficerowie: 44 letni August Christoph Ludwig von Pful, dowódca regimentu piechoty, kawaler Orderu Zasługi, ciężko ranny w głowę w bitwie pod Grossgörschen, którym opiekowała się rodzina kupca Scholtza; 28 letni Karl Hans Ludwig Tugendrich von Schenkendorf, kapitan regimentu piechoty, kawaler Krzyża Żelaznego i Orderu św. Władimira (Włodzimierza), postrzelony w pierś pod Bautzen, którym opiekowała się żona kupca Baumerta; 22 letni Karl Friedrich August von Zenge, porucznik regimentu piechoty, ranny w pierś pod Pegan, którym zaopiekowano się w domu kupca Dittricha.
Wszyscy oni zmarli w drugiej poł. maja 1813 roku. Urządzono im uroczysty pogrzeb. Kondukt uformował się na jeleniogórskim rynku, ruszył ul. Długą na cmentarz św. Ducha. Tam pochowano ich we wspólnej mogile nad którą wygłoszono stosowne mowy, a gwardia mieszczańska oddała salut honorowy. Później z inicjatywy majora von Wulfena zaczęto zbierać środki, aby na tej mogile wznieść pomnik. Zebrano 377 talarów, za które w Gliwicach odlano żelazną piramidę (w mieście tym znajdowała się najnowocześniejsza w Europie odlewnia zwana Hutą Gliwicką albo Starą Hutą). Forma piramidy, była w tamtych czasach bardzo popularna z powodu wielkich odkryć archeologicznych w Egipcie i fascynacją państwem faraonów.
Piramida miała 10 stóp wysokości (ok. 8 m.) i wieńczył ją krzyż żelazny. Na trzech bokach znajdowały się herby trzech oficerów, ich nazwiska i daty urodzin i śmierci. Na czwartym boku piramidy były płaskorzeźby i fragment wiersza Theodora Koernera - poety, który był związany z korpusem Lützowa, w 1809 roku odwiedził Jelenią Górę i który poległ 6 sierpnia 1813 roku:
„Niech prochy tych żołnierzy
Poległych w wielkiej wojnie
niosą płomień chwały
do świątyni nieśmiertelności
Polegli w czasach kiedy rządziło żelazo
dla czasów złotych”
Uroczyste odsłonięcie pomnika miało miejsce 3 sierpnia 1818 roku w piątą rocznicę walk z Francuzami. W wydarzeniu tym uczestniczył feldmarszałek, hrabia August von Gneisenau, który w 1806 roku brał udział w bitwie pod Jeną, był komendantem obrony Kołobrzegu, pełnił funkcję głównego kwatermistrza Blüchera i był gubernatorem Śląska.
W XIX wieku cmentarz św. Ducha z kaplicą cmentarną (stała przy ulicy i rozebrano ją, kiedy zbudowano linie tramwajowe, bowiem wstrząsy przejeżdżających tramwajów uszkodziły jej mury), był utrzymywany w bardzo dobrym stanie. Były tam dobrze utrzymane aleje obsadzone drzewami. Na cmentarzu było sporo grobowców i zabytkowych epitafiów (od XVI w.). Centralnym punktem cmentarza była wspomniana wcześniej piramida, pomnik poległych w 1813 roku. Cmentarz służył katolikom i protestantom, był więc nekropolią ekumeniczną. Zlikwidowano go w II poł. XIX wieku, kiedy to założono nowy cmentarz komunalny, przy dzisiejszej ul. Sudeckiej.
Co stało się z większością kamieniarki z tego cmentarza nie wiadomo. Być może kamienie wykorzystano wtórnie lub posłużyły do innych celów budowlanych. Nie wiadomo też co stało się z żeliwną piramidą, która zdobiła tę nekropolię. Albo ją gdzieś przewieziono, albo przetopiono, co zrobili sami Niemcy. W przeddzień 100. rocznicy walk z Napoleonem na Śląsku, obiekt ten już nie istniał.