Siedemdziesiąt lat temu w Szklarskiej Porębie

Stanisław Firszt

Rok 1947 był bardzo obfity w ważne wydarzenia na terenie Polski. Wcześniej zrobiono porządki z dawnymi mieszkańcami Ziem Zachodnich i Północnych. Teraz zajęto się sprawami wewnętrznymi. Wprowadzone zostały dekrety o tworzeniu przedsiębiorstw państwowych. Rozpoczęły się pierwsze procesy polityczne. Odbyły się sfałszowane przez komunistów wybory do Sejmu Ustawodawczego.

Aparatczyk i zdrajca Bolesław Bierut został prezydentem, a jego bliski współpracownik Józef Cyrankiewicz jako premier tworzył rząd. Uchwalono tzw. Małą Konstytucję, a Wincenty Pstrowski wezwał nadgorliwców do współzawodnictwa pracy. Ale to nie wszystko. Rząd na arenie międzynarodowej wyraził obawy przed wzrostem znaczenia Niemiec w wyniku ich uprzemysłowienia (a po wojnie miało być inaczej). Zerwano stosunki dyplomatyczne z Watykanem i rozpoczęto walkę ideologiczną z Kościołem. Wobec tych wszystkich „pozytywnych" zmian Stanisław Mikołajczyk uciekł do Wielkiej Brytanii (w ten sposób ocalił życie), a już w grudniu rozpoczęły się procesy członków ZG WiN skutkujące tysiącami wyroków śmierci "polaków" na Polaków.

W naszym regionie, w 1947 roku, też wydarzyły się ważne dla tej części Polski, dla świata i dla miejscowej kultury, wydarzenia. Została uregulowana granica między Polską i Czechosłowacją. W dniach 22 – 27 września w Szklarskiej Porębie odbyła się tajna narada przedstawicieli partii komunistycznych Europy z: ZSRR, Polski, Bułgarii, Jugosławii, Węgier, Rumunii, Czechosłowacji, Francji i Włoch. Najpoważniejsza była delegacja sowiecka z Andriejem Żdanowem i Georgijem Malenkowem na czele. Polskę reprezentowali przedstawiciele PPR: Władysław Gomułka, Hilary Minc, Jakub Berman, Stanisław Radkiewicz, Roman Zambrowski i Aleksander Zawadzki. Chodziło o zacieśnienie współpracy światowego ruchu komunistycznego. Dawny Komintern rozwiązano przecież w 1943 roku.

W dniu 27 września 1947 roku powołano Biuro Informacyjne Państw Komunistycznych i Robotniczych, w skrócie Kominform. Referat programowy wygłosił A. Żdanow. Było to raczej porozumienie międzypartyjne a nie międzypaństwowe. Siedzibą Kominformu był Belgrad, a od 1948 roku Bukareszt. Działał do 1955 roku, kiedy to zastąpił go Układ Warszawski. Fakt utworzenia Kominformu ogłoszono oficjalnie dopiero 5 października 1947 roku. W tym też roku w Szklarskiej Porębie zamieszkał Jan Sztaudynger, który w 1944 roku w Lublinie przy Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego (PKWN), pracował w resorcie kultury. To on, w maju 1947 roku, ściągnął do miasta pod Śnieżnymi Kotłami, krakowskiego malarza Wlastimila Hofmana. Artysta pochodził z mieszanego małżeństwa polsko – czeskiego. Matka Polka chciała wychować go w kulturze czeskiej, a drugiego syna Stanisława w kulturze polskiej. W praktyce stało się odwrotnie. Wlastimil był żonaty z Czeszką o imieniu Adela. Kiedy przyjechali do Szklarskiej Poręby artysta miał 66 lat. Zajęli niewielki drewniany domeczek na prawie zupełnym odludziu. Wokół nich mieszkali jeszcze Niemcy. O decyzji przeprowadzki w te obce strony zdecydowała przede wszystkim bliskość Czechosłowacji, gdzie Wlastimil i Adela mieli najbliższą rodzinę. Wierzyli, że będą mogli ich często odwiedzać.

Pierwsze lata pobytu Hofmana w Szklarskiej Porębie nie były usłane różami. Artysta rysował i malował za niewielkie pieniądze dla coraz liczniej przybywających tu Polaków, aby po prostu przeżyć. Kiedy w czerwcu 1949 roku na walnym zjeździe Związku Polskich Artystów Plastyków w Katowicach ogłoszono realizm socjalistyczny za obowiązujący styl w sztuce w Polsce, był to zły omen dla takich artystów jak Wlastimil Hofman, który wyrósł na twórczości Jana Malczewskiego. Ale on chciał nadal istnieć, więc włączył się w ten nowy, świetlany ruch i zaczął tworzyć zgodnie z duchem czasu. W 1950 roku wziął nawet udział w I Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki w Muzeum Narodowym w Warszawie. Wystawił tam dwa swoje dzieła: "Pamiętna data" i "Prządka".

Okres socrealizmu skończył się wraz ze zmianami roku 1956, chociaż Hofman stworzył kilka prac w tym stylu jeszcze na początku lat 60. XX wieku.

Od tamtych wydarzeń minęło 70 lat. Prawie nikt nie pamięta o Kominformie i nikt nie chce pamiętać o socrealiźmie w Polsce i o tym epizodzie w twórczości Wlastimila Hofmana. Wlastimil Hofman był kontynuatorem linii symboliczno – alegorycznej w malarstwie. Był też człowiekiem wierzącym, stąd w jego twórczości bardzo często pojawiały się sceny religijne. W czasie wojny był w Ziemi Świętej przy Armii Andersa. Po powrocie do Polski, w związku z tym nie miał łatwego życia. I jak każdy, robił swoje i tworzył, a jednocześnie żył w coraz bardziej zniewolonym kraju. Próbował dostosowywać się ale wewnątrz zawsze był sobą.

Utrzymywał ożywione kontakty z o.o. franciszkanami, którzy prowadzili i prowadzą w Szklarskiej Porebie Średniej Parafię p.w. Bożego Ciała. Do tego, swojego kościoła namalował, m.in. obraz ołtarzowy przedstawiający Chrystusa z Eucharystią na tle Szrenicy, przedstawienia ewangelistów, Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus, cykl rozważań Tajemnic Różańcowych i sztandary procesyjne.

Podobne, dobre kontakty miał Hofman z pijarami, którzy w 1945 roku, z jego ukochanego Krakowa, przyjechali do Jeleniej Góry i Cieplic. W Cieplicach założyli dom, którego 27 lutego 1947 roku była kanoniczna erekcja. Pijarzy w latach 1960 – 1962 przeprowadzili w swoim domu i kościele św. Jana Chrzciciela bardzo poważny remont. Może to właśnie wtedy Wlastimil Hofman namalował im w 1962 roku portret założyciela zakonu, św. Józefa Kalasancjusza w ekstazie.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO