Helikon i Góra Muz w Jeleniej Górze. Część 4
– Przedsięwzięcia zrealizowane w XVIII i XIX w. na górze Siodło świadczą o tym, że mieszkańcy dawnej Jeleniej Góry doceniali walory przyrodnicze Borowego Jaru. Nie zbudowali tutaj wzorem innych miast, monumentalnych budowli, ale poprzez nasadzenia i wytyczenie ścieżek udostępniono to, co było i jest dalej największą wartością tej części Jeleniej Góry, czyli naturę – opowiada Eugeniusz Gronostaj, wykładowca KPSW, który planuje dla osób zainteresowanych wycieczkę w te tajemnicze tereny.
Góra Siodło wraz ze swoimi ścieżkami stała się parkiem, gdzie można było aktywnie spędzać czas wędrując i podziwiać piękno zboczy góry, jej skał i krajobrazów. O tym, że góra Siodło była parkiem, świadczą resztki dawnych ławek, słupki granitowe, ustawione w miejscach gdzie krzyżowały się ścieżki (szlaki) dawnego parku (rys. 1) oraz rzędy starych drzew, które rosły wzdłuż dawnych tras spacerowych (rys. 2 i 3 ). Teren ten w przeszłości był dużą atrakcją miasta i każdy kto z różnych przyczyn znalazł się w Jeleniej Górze, odwiedzał to miejsce. Jednym z najbardziej znakomitych gości był przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych John Quinc Adams, który odwiedził jeleniogórski Helikon w 1800 r.
- To właśnie z myślą o odwiedzających górę Siodło w 1796 r. został napisany i wydany przez Immanuela Krahma przewodnik o nazwie „Vom Helikon und den Elisaischen Feldern bei Hirschberg“. Wszystko wskazuje, że był to pierwszy udokumentowany druk przewodnika turystycznego dla Kotliny Jeleniogórskiej. W przewodniku Immanuel Krahm opisał piękno przyrody Borowego Jaru, a w szczegółach miejsca, w których zbudowano siedziby dla greckich muz. A były nimi: Erato, Euterpe, Kaliope, Klio, Melpomene, Polihymnia, Tepsychora, Talia, Urania. Do siedzib muz prowadziły ścieżki, których początki znajdujemy u podnóża obecnego Wzgórza Krzywoustego. Wędrując tymi ścieżkami można było trafić do miejsc, z których roztaczają się ciekawe panoramy miasta, Karkonoszy i miejscowości leżących w otoczeniu Jeleniej Góry. Ponieważ opiekunem muz był Apollo, więc i dla niego na jeleniogórskim Helikonie wydzielono plac noszący nazwę Placu Apollina. Z czasem ze środków prywatnych wybudowano na nim budynek noszący nazwę „Świątynia Apollina". Klasycystyczny budynek był w istocie pomnikiem na cześć zmarłego w 1786 r. króla Prus Fryderyka II Wielkiego – mówi Eugeniusz Gronostaj.
Immanuel Krahm w wydanym przez siebie przewodniku po jeleniogórskim Helikonie, opisuje sposób i kolejności odwiedzania miejsc, które umownie były siedzibami muz. Można z nich było podziwiać przyrodę Borowego Jaru oraz pasmo Karkonoszy. Aby wędrowiec nie zgubił się, autor przewodnika ze szczegółami opisał siedziby muz, wymieniając przy tym charakterystyczne obiekty. W każdym miejscu znajdowała się tablica informacyjna, na której umieszczona była treść inskrypcji odnosząca się do atrybutu muzy.
- Przykładem jest opis siedziby muzy miłości Erato: „Pomiędzy zalesionymi wzniesieniami widać Bóbr, wioski i góry. Na lewo znajduje się siedziba muzy poezji miłosnej Erato. Ona kocha zaciemnienie, więc do jej dyspozycji została stworzona przez naturę altana. Jej imię widoczne na drogowskazie zwraca uwagę na miejsce, w którym powstała naturalna altana z przeznaczoną dla dwóch osób trawiastą ławą i drewnianym stołem. Za altaną, widoczne są ostre skały, wiszące nad budzącą grozę przepaścią opadającą do rzeki Bóbr. Od przodu wiedzie Ścieżka Miłości: wąskie, zacienione gęstymi krzewami przejście, łagodnie schodzące w dół, początkowo w lewo, następnie w prawo, by w końcu pod ostrym kątem ponownie w lewo, prowadząc przez łąkę do Ścieżki Kobiet, wąziutkiej dróżki na zboczu dziko porośniętej góry, pod którą głośno szumią wody Bobru” – cytuje Eugeniusz Gronostaj.
Więcej o miejscach gdzie zbudowano siedziby dla pozostałych muz będzie można dowiedzieć się biorąc udział w pieszej wędrówce po ścieżkach dawnego jeleniogórskiego Helikonu. Trasa będzie prowadziła po tych samych ścieżkach jakie opisał w swoim przewodniku Immanuel Krahm. Są to miejsca, które nie pokrywają się trasami turystycznymi jakie obecnie poprowadzone są przez górę Siodło. Zielony szlak turystyczny, który przecina grzbiet góry Siodło omija to, co jest najciekawsze, czyli atrakcyjne obiekty skalne.
- Roztacza się z nich piękny widok na Borowy Jar i widać pasmo Karkonoszy oraz panoramę miasta. To, co jest najciekawsze na górze Siodło, znajduje się za gęstwinami zarośli, a turyści wędrują drogą leśną, gdzie trudno jest znaleźć coś ciekawego. A szkoda, ponieważ to, czym zachwycano się w XVIII i XIX w. istnieje dalej i to w bliskiej odległości od istniejącego szlaku żółtego i zielonego. Wystarczy małym nakładem środków finansowych, wycinając zarośla, udrożnić dawne ścieżki spacerowe i zachęcić miłośników przyrody do odwiedzenia Ścieżki Miłości, Ścieżki Poetów, Ścieżki Kobiet i Ścieżki Hippokrene, a zakochanych do skalistej altany Erato – opowiada wykładowca.
Mimo że w XIX w. Jelenia Góra znalazła się w nowej sytuacji politycznej i gospodarczej, władze w dalszym ciągu uważały, że góra Siodło z jej przyrodniczymi atrakcjami zasługuje na uwagę. W 1887 r. wydano przewodnik turystyczny po okolicach Jeleniej Góry, o nazwie „Hirschberg und seine Umgebung: Kurzgefasster Führer für Touristen”, gdzie szczególną uwagę zwrócono na Górę Siodło. Do przewodnika dołączono trzy mapy o nazwach: Der Grunbusch, Die Abruzzen oraz Der Sattler und seine Umgebung. Jedną z tych map, obejmującą obszar Góry Siodło, przedstawiono na rys. 7. W 1907 r. został wydany nowy przewodnik „Neuer Führer für Hirschberg am Riesengebirge und seine Umgebung mit zwei Karten” w którym opisano najciekawsze miejsca i szlaki turystyczne Kotliny Jeleniogórskiej, w tym również Borowego Jaru.
- Na początku XX w. aktywnie na rzecz przybliżenia mieszkańcom Jeleniej Góry walorów turystycznych Borowego Jaru działali członkowie Riesengebirgsverein - RGV (niemieckie "Towarzystwo Karkonoskie"), z którego inicjatywy wydano na początku XX w. mapę pod nazwą „Wegekarte II” (rys. 7). Prawdopodobnie również z inicjatywy Towarzystwa Karkonoskiego w sposób wzorcowy, kolorami oznakowano ścieżki spacerowe, a w miejscu ich skrzyżowania ustawiono słupki granitowe. Z mapy (rys. 7) wynika, że góra Siodło i okoliczne wzgórza były świetnie zagospodarowane turystycznie, gdzie każda ze ścieżek była oznakowana swoim kolorowym symbolem, a w miejscach ich skrzyżowań były ustawione słupki granitowe z nazwami nie tylko tras, ale również miejsc. Przy ścieżkach, w miejscach atrakcyjnych widokowo zbudowano ławki, z których można było podziwiać ciekawe panoramy Karkonoszy i Borowego Jaru. Również każda ścieżka, większa skała oraz charakterystyczne drzewo miało swoją nazwę – wylicza Eugeniusz Gronostaj.
W terenie żyją niemi świadkowie dawnego jeleniogórskiego Helikonu. Są to stare drzewa bukowe, dębowe (Dąb cesarski) i drzewa modrzewiowe rosnące wzdłuż dawnych ścieżek, którymi wędrowali turyści XIX i początków XX w. Smutną pamiątką po dawnym jeleniogórskim Helikonie są resztki ruin w miejscu, gdzie dawniej stała świątynia Apollina, jak i skały, na których znaleźć można dawne napisy oraz rzeźbione w skałach schodki (rys. 6).
- Mam nadzieję, że to co obecnie jest ukryte pod gęstwiną dziko rosnących krzaków zostanie w przyszłości udrożnione i na dawne ścieżki jeleniogórskiego Helikonu wrócą miłośnicy przyrody. Tym bardziej teraz, kiedy uprawianie joggingu i wędrowanie z kijkami jest bardzo popularne wśród mieszkańców Jeleniej Góry. Najczęściej te wędrówki odbywają się po uczęszczanych przez rowerzystów szlakach rowerowych, gdzie piesi, biegacze, rowerzyści i rolkarze wzajemnie przeszkadzają sobie. Warto byłoby zachęcić amatorów biegania i wędrowania z kijkami do korzystania z tras przeznaczonych tylko dla pieszych. Doskonale do tego nadają się ścieżki dawnego jeleniogórskiego Helikonu, które w większości znajdują się na wysokości ok. 420 m n.p.m. – podsumowuje wykładowca.