Święty Benon w Muzeum Karkonoskim
Na pierwszym piętrze w dużej sali wystawowej w „starym budynku” Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze, znajduje się częściowo podświetlony tryptyk witrażowy, którego centralną kwaterę zajmuje przedstawienie św. Benona, biskupa Miśni. Dwa boczne elementy tryptyku zdobią wyłącznie elementy geometryczno-roślinne w formie bordiury. Każda część tryptyku ma kształt ostrołukowego, gotyckiego okna o wymiarach 350 cm wysokości i 125 cm szerokości. Witraże wykonał E. Knoch dla katolickiej parafii Świętej Trójcy w Legnicy, na początku XX wieku.
Kościół Świętej Trójcy w stylu neogotyckim zaprojektował śląski architekt Alexis Langer (1825-1904), który do 1858 roku był ewangelikiem, a następnie przeszedł na katolicyzm. Był autorem wielu obiektów kościelnych, w tym we Wrocławiu, Wałbrzychu i Legnicy. W swojej pracy miał duże wsparcie kolejnych biskupów wrocławskich, najpierw Henryka Forstera (1853-1881), a później Roberta Herzoga (1882-1886) i Georga Koppa (1887-1914).
Jedną z ostatnich realizacji Langera był wspomniany wyżej kościół Świętej Trójcy w Legnicy (projekt powstał na początku XX wieku). Zbudowano go na terenie robotniczej dzielnicy miasta dziś zwanej Zakaczawiem, na placu między ulicami Zimmerstrasse (ul. Rzemieślnicza), Gutenberg Strasse (ul. Drukarska) i Gerichts Strasse (ul. Żołnierzy II Armii Wojska Polskiego, dawniej ulica Sądowa). Świątynia na planie krzyża łacińskiego, z czerwonej cegły, tzw. „śląskiej czerwieni” z wieżą zaopatrzoną w zegar i trzy dzwony (do dzisiaj został jeden, bowiem dwa przetopiono podczas I wojny światowej, w 1917 roku), wzniesiono w latach 1902-1905. Była to więc jedna z ostatnich realizacji architekta, a której zakończenia już nie doczekał (zmarł w 1904 roku).
Kościół Świętej Trójcy był drugim katolickim kościołem w Legnicy. Do tego momentu jedynym był kościół św. Jana Chrzciciela zbudowany w średniowieczu z przylegającym do niego, najpiękniejszym Mauzoleum poświęconym Piastom w Polsce, zbudowanym w XVII/XVIII wieku, w którym spoczywają ostatni przedstawiciele tego wielkiego rodu, m.in. książę Jerzy Rudolf, szwagier hrabiego Hansa Ulryka Schaffgotscha, ściętego w 1635 roku w Ratyzbonie i książę Jerzy Wilhelm ostatni męski potomek Piastów, który zmarł w 1675 roku.
W kościele tym do wybuchu I wojny światowej odbywały się nabożeństwa w języku polskim dla pracowników sezonowych, którzy z części zaboru rosyjskiego corocznie przyjeżdżali do Legnicy na tzw. sezon ogórkowy (Legnica była ogórkową potęgą) i na żniwa. W tej grupie była moja babka Katarzyna Stępień (wówczas Małek), licząca wtedy ok. 20 lat i która z tego powodu znała doskonale Legnicę (jeździła tam parę razy ) i zamieszkała w niej po 1945 roku.
Inne dawne kościoły katolickie w XVI wieku stały się ewangelickimi, tzn. kościół Św. Piotra i Pawła (dzisiejsza katedra) czy kościół Najświętszej Marii Panny. W tym czasie, ok. 1910 roku, w Legnicy było 51.585 ewangelików, 10.981 katolików, a także 737 Żydów. W związku z szybkim rozwojem miasta, szczególnie po 1870 roku, rosła ilość jego mieszkańców. Budowano nowe dzielnice, w tym na wschodniej jego części, za Kaczawą. Była to dzielnica robotnicza, którą zamieszkiwali przede wszystkim biedniejsi katolicy. I to właśnie dla nich zbudowano kościół Świętej Trójcy. Sama świątynia, chociaż nie jest duża, ale jest imponująca, jednolita stylowo na zewnątrz i wewnątrz. Posiada, niespotykany gdzie indziej, ołtarz główny przedstawiający Trójcę Świętą (tronującego Boga Ojca, trzymającego na kolanach Jezusa Chrystusa, a nad nimi Ducha Świętego w postaci gołębicy). Rzeźba ta robi wielkie wrażenie. Ołtarz jest zamykany i posiada dwa skrzydła, składające się z dwóch części każde. Na skrzydle północnym na awersie, namalowane są postaci Św. Agnieszki męczennicy i Św. Antoniego, a na rewersie - Św. Teresy z Avila i biskupa Św. Benona. Na skrzydle południowym, na awersie przedstawieni są Św. Wincenty i Św. Katarzyna, a na rewersie Św. Alfons i Św. Gertruda.
Kościół ozdobiony jest także ołtarzami bocznymi i wspaniałymi witrażami. Jest jednym z najwspanialszych dzieł Alexisa Langera.
Kościół Świętej Trójcy był moim kościołem parafialnym w pierwszych latach mojego życia. Doskonale pamiętam jego wspaniałe wnętrze, szczególnie piękne przy sztucznym oświetleniu i w dodatkowej dekoracji w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Naprzeciwko kościoła, po drugiej stronie ulicy Rzemieślniczej, znajdował się budynek probostwa, wzniesiony również w stylu neogotyckim. W budynku tym znajdowała się kaplica z oknami ostrołukowymi, od strony południowej zaopatrzonymi w witraże. Tam po wojnie funkcjonowało też ognisko dla dzieci prowadzone przez siostry zakonne. Duszą prowadzonej tam działalności była niezapomniana siostra Norberta, której pomagałem w przygotowywaniu różnych papierowych prezentów dla jej podopiecznych, np. koszyczków wielkanocnych czy składanych choinek.
Później obiekt ten został przejęty przez władze i przekształcony w państwowe przedszkole nr 3 w Legnicy. Wówczas to zdjęto witraże ze znajdującej się tam kaplicy, a proboszcz ksiądz Tytus Korczyk przeniósł je do kościoła i złożył za ołtarzem głównym. Rozłożone w skrzyniach elementy przeleżały tam kilkadziesiąt lat i wszyscy o nich zapomnieli.
W roku 1987 przeprowadziłem się z Legnicy, gdzie pracowałem w Muzeum Miedzi, do Jeleniej Góry i objąłem kierownictwo Muzeum Okręgowego w Jeleniej Górze, słynącego z jednej z najciekawszych kolekcji szkła nie tylko w Polsce, ale i w tej części Europy. Właśnie to zdecydowało, że na początku lat 90. XX wieku, w Muzeum pojawił się właściciel firmy zajmującej się renowacją witraży - Zbigniew Brzeziński z Legnicy z niesamowitą ofertą. Właśnie zakończył prace konserwatorskie nad witrażami w kościele Świętej Trójcy w Legnicy, a w formie zapłaty otrzymał, m.in. stare, zbędne już w kościele, witraże złożone niegdyś za ołtarzem głównym. Doprowadził je do idealnego stanu i stwierdził, że powinny trafić do Muzeum Miedzi w Legnicy. Placówka ta nie dysponowała wówczas środkami na zakup tego obiektu, ponieważ dokonywała właśnie zakupu złotego florena legnickiego z XIV wieku.
Dyrektor Muzeum Miedzi Andrzej Niedzielenko, mój wspaniały dawny szef, zaproponował panu Brzezińskiemu, aby tryptyk witrażowy został zaoferowany najodpowiedniejszej instytucji, która słynie ze zbiorów szkła, tj. Muzeum Okręgowemu w Jeleniej Górze. Nie wiedział o tym, że z kościołem Świętej Trójcy w Legnicy łączą mnie względy osobiste i emocjonalne, a dodatkowo witraże były piękne i mogły bardzo uatrakcyjnić powstającą wówczas stałą wystawę szkła, przygotowywaną przez niezapomnianego kustosza, Mieczysława Buczyńskiego. Dotychczas Muzeum posiadało już witraże, ale te z Legnicy były rozmiarami największe i najbardziej reprezentacyjne.
Muzeum natychmiast przystąpiło do pozyskania odpowiednich środków i przy wsparciu ówczesnego dyrektora Wydziału Kultury Urzędu Wojewódzkiego w Jeleniej Górze Kazimierza Raksy zakupiło te wspaniałe obiekty. Wielkim problemem było odpowiednie ich wyeksponowanie (witraże najlepiej prezentują się w świetle naturalnym-dziennym). W Muzeum nie było odpowiednich otworów okiennych, a wybicie specjalnie nowych nie wchodziło w grę. Postanowiono wyeksponować je wyjątkowo za pomocą sztucznego oświetlenia. Ramy do witraży zaprojektował Zbigniew Brzeziński, a przy ich wykonaniu wziął udział stolarz Kazimierz Sokołowski z Jeleniej Góry.
W końcu tryptyk (niestety podzielony-osobno wyeksponowano każdy element tryptyku) trafił na stałą wystawę szkła. Jego główna część przedstawiająca św. Benona znalazła się na początku ekspozycji, tuż przy końcu schodów na piętro, gdzie znajdowała się stała wystawa szkła. Podświetlona postać Św. Benona była wspaniałym akcentem zapraszającym do odwiedzenia dalszej części ekspozycji. Nie wiadomo jakie były powody przyświecające budowniczym kościoła i parafii, aby postać Św. Benona zaistniała nie tylko na witrażu (centralnie w tryptyku) w kaplicy na parafii, ale też w formie malowidła na jednym ze skrzydeł ołtarza głównego w kościele.
Św. Benon z Miśni (1010-1106), żył w czasach ugruntowywania się Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Pochodził z saskiej rodziny arystokratycznej, święcenia kapłańskie otrzymał w 1040 roku, wstąpił do benedyktynów. Objął biskupstwo w Miśni, na terenie zamieszkałym wówczas w większości przez ludność słowiańską, wśród której prowadził działalność misyjną i z tego powodu nazywano go Apostołem Wenedów, tj. Słowian. Działalność tę prowadził drogą pokojową. Często stawał po stronie uciśnionych, biednych i potrzebujących pomocy. W czasie buntu panów saskich nie poparł króla niemieckiego, za co został na rok uwięziony. Także w czasie sporu Henryka IV z papieżem Grzegorzem VII o inwestyturę, stanął po stronie tego ostatniego. Za to został wygnany, a po powrocie w 1076, za następne wystąpienia przeciw władcy został skazany na banicję, z której powrócił w 1088 roku.
Według oficjalnej legendy, przed pierwszym wygnaniem klucze od powierzonej mu katedry w Miśni sam biskup Benon wrzucił do Łaby. Odzyskał je ponownie po powrocie do Miśni od rybaka, który odnalazł je we wnętrznościach złowionej w Łabie ryby. Biskup po śmierci spoczął w miśnieńskiej katedrze, ale w czasie reformacji, kiedy Marcin Luter mocno krytykował świętych, a Benona w 1523 roku uznano za świętego, jego szczątki zostały sprofanowane i rozrzucone. Część z nich została zebrana i przeniesiona do Monachium, gdzie do dzisiaj się znajdują. Dlatego Św. Benon jest dzisiaj patronem nie tylko Miśni, ale też Monachium i całej Bawarii.
Święty dał znać o sobie także w Muzeum Okręgowym w Jeleniej Górze. Oto, kiedy 12 grudnia 1996 roku, otwierałem wystawę, pt. „Serbowie w Niemczech” (trwała do 12 stycznia 1997 roku) gościliśmy w Muzeum przedstawicieli Stowarzyszenia Serbów Łużyckich „Domovina” z Budziszyna. Obecni byli przedstawiciele jego władz, występowały zespoły ludowe, itp. Po otwarciu i głównych uroczystościach poprosiłem jednego z głównych działaczy Stowarzyszenia - pana Łuszczańskiego mówiącego doskonale po polsku do zwiedzenie wystawy szkła znajdującej się piętro wyżej. On szedł pierwszy, a ja za nim. Kiedy doszliśmy do końca schodów jego oczom ukazał się wspaniały witraż z przedstawieniem św. Benona. Nasz gość, już dość nobliwy, natychmiast padł przed nim na kolana, a widząc moje zdziwienie powiedział: „Niech pan się nie dziwi, przecież to nasz święty, patron Serbów łużyckich”. Według nieoficjalnej legendy, którą mi opowiedział, biskup Benon nawracał Słowian drogą pokojową. Nie dość, że nauczył się ich języka, to jeszcze celebrował nabożeństwa po serbsku. I właśnie za to został ukarany wygnaniem, a sam Henryk IV odebrał mu klucze od katedry i wrzucił je do Łaby. Po powrocie z wygnania, biskup przechadzał się nad Łabą i wówczas wypłynęła złota ryba oddając mu klucz od katedry.
Tryptyk do dzisiaj znajduje się w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze, ale nie może znaleźć dla siebie stałego miejsca.
Pracownia Zbigniewa Brzezińskiego wykonała także dla naszego miasta, dzięki mojej inicjatywie, witraż z herbem Jeleniej Góry wg najstarszego wzorca przechowywanego w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze. Była to realizacja nad wejściem do piwnicy ratuszowej, w której powstawała właśnie restauracja na wzór „Piwnicy Świdnickiej” we Wrocławiu.