„Hej! Słowianie”
Kim są i skąd pochodzą Słowianie? To pytanie od wieków było zagadką, a teorii na ten temat przynajmniej w XIX i XX wieku powstało kilka. Przypuszczało się, np. że przybyli oni do Europy ze wschodu podążając za plemionami germańskimi napierającymi na granice Cesarstwa Rzymskiego (co po pewnym czasie doprowadziło do jego upadku).
Głównym powodem tej migracji, do gospodarczego i kulturalnego centrum świata, było: bogactwo Rzymu, zniewieścienie rzymskiej populacji, niski przyrost naturalny i coraz większy brak rąk do pracy (chrześcijaństwo w końcowym etapie cesarstwa zlikwidowało prawie zupełnie niewolnictwo). Wszystko to dziać się miało w V w. n. e. Za Germanami szli także azjatyccy Hunowie, a później Awarowie. Gdy padł Rzym, a kolejni zdobywcy pławili się w jego bogactwie, na terenach gdzie wcześniej nie dotarły legiony, osiedlili się Słowianie.
Inna teoria, poparta ostatnio badaniami DNA, skłania się bardziej do ich autochtonicznego pochodzenia. Słowianie z nikim nie przyszli, przed nikim nie uciekali i nie korzystali z okazji, że inni opuścili swoje ziemie. Po prostu Słowianie byli w dorzeczach Odry i Wisły od tysięcy lat. Jako jeden z ludów Europy dali o sobie znać właśnie w V-VI w. n. e. Legendy mówią o trzech braciach Lechu, Czechu i Rusie, którzy rozeszli się każdy w swoją stronę i dali początek głównym grupom słowiańskim. Może w tych podaniach jest jak zwykle ziarno prawdy. Oto bowiem Słowianie ze swych macierzystych terenów zaczęli swoje wędrówki na zachód i dotarli aż do Łaby, przemieścili się na południe aby zatrzymać się nad Adriatykiem, a także na wschód, aż do Wołgi. W tej zalewie słowiańskiej pozostał tylko górski obszar Karpat Wschodnich, zamieszkały przez przodków dzisiejszych Rumunów. W IX wieku Madziarowie, pochodzenia ugrofińskiego, zajęli Panonię. W ten sposób odcięte zostało bezpośrednie połączenie między słowiańszczyzną zachodnią na północy i słowiańszczyzną południową. Mimo tego rozdziału, język i kultura obu tych grup, do dzisiaj są bardzo podobne.
Słowianie południowi przyjęli w większości chrześcijaństwo z Konstantynopola. To dla nich Cyryl i Metody opracowali pismo. Słowianie z pogranicza z Cesarstwem Zachodnim przyjęli obrządek zachodni oraz alfabet łaciński (Słoweńcy, Chorwaci). To samo zrobili Słowianie zachodni (Czesi, Polacy, Słowacy). Słowianie wschodni (Rusini) przyjęli obrządek wschodni z Konstantynopola i alfabet stworzony przez św. Cyryla (cyrylicę). Proces ten zakończył się w X wieku. Nawet w nazwie najwyższego władcy widać skąd Słowianie przejmowali wzorce. Cesarz Konstantynopola (nazwa od imienia własnego „Cezara”) dał początek nazwie „car”. To określenie władcy znane jest w Bułgarii, Serbii i na Rusi. Cesarz Zachodu, Karol Wielki dał początek nazwie „karol” od imienia własnego „Karol” („król”), stosowanej w Czechach, Polsce, Chorwacji i Słowenii.
Wcześniej, kiedy Słowianie byli poganami, panteon ich bóstw był taki sam dla wszystkich plemion. Różnice polegały głównie na tym, że tylko tu i ówdzie czczono jakiegoś boga bardziej lub mniej. Szczególnie interesujące były relacje między Polakami (Lachami) i Rusami. Państwo Gnieźnieńskie lub inaczej Państwo Mieszka tworzyli Polanie, którzy to przyłączając kolejne okoliczne ziemie stworzyli podwalinę Państwa Polskiego. W pierwszych wiekach swojego istnienia najważniejsze znaczenie miały tu dwie dzielnice Wielkopolska z centrum w Poznaniu i Gnieźnie, a później Małopolska z centrum w Krakowie.
Państwo Ruskie lub inaczej Państwo Kijowskie, trochę z pomocą Waregów, też tworzyli Polanie. Tam też były główne dwie części Wielkoruś i Małoruś, ta ostatnia z centrum w Kijowie, które w późniejszych wiekach przeniosło się do Wielkorusi, ze stolicą w Moskwie. Zastanawiające są też bardzo bliskie relacje między Piastami i Rurykowiczami, którzy byli silnie powiązani ze sobą więzami krwi. Polskie księżniczki były żonami kniaziów kijowskich, a ruskie księżniczki były żonami książąt polskich. Wszystko to legło w gruzach po najeździe mongolskim w XIII wieku na Ruś.
Historia Słowian na całym zajmowanym przez nich terenie przebiegała różnymi torami. Słowianie zachodni mieszkający między Łabą a Odrą i Nysą (Wieleci, Obodrzyce) zostali stopniowo zgermanizowani. Do dzisiaj została ich tylko garstka w postaci Serbów Łużyckich (katolików). Czesi mimo wielowiekowej przynależności do Świętego Cesarstwa Niemieckiego zachowali swoją tożsamość, ale utracili wiarę katolicką. Polacy mimo zaborów, represji, germanizacji i rusyfikacji zachowali swoją odrębność i religię katolicką. Ruś rozpadła się. Była częścią Litwy, Polski i Moskwy. Do dzisiaj tradycje Państwa Kijowskiego kultywuje niezależna Ukraina. Białoruś nie może odzyskać swojej tożsamości, skłaniając się do tradycji Rzeczypospolitej Obojga Narodów lub do Imperium Rosyjskiego. Rosja podtrzymuje tradycje Państwa Moskiewskiego, które kilkaset lat było pod jarzmem mongolskim i tatarskim.
Swoją tożsamość zachowały też kraje południowosłowiańskie. Słowenia, Chorwacja, Serbia, Macedonia, Czarnogóra i Bułgaria, choć tam przetrwały też ślady innych nacji (Albańczycy) oraz dawnej okupacji tureckiej (Bośnia i Hercegowina).
Alfabet słowiański stosują: Rosja, Ukraina, Białoruś, Bułgaria i Serbia, a alfabet łaciński: Polska, Czechy, Słowacja, Chorwacja i Słowenia. Większość narodów słowiańskich jest wyznania prawosławnego. Są to: Rosja, Ukraina, Białoruś, Serbia, Bułgaria, a wyznania rzymsko-katolickiego są: Polska, Słowacja, Chorwacja i Słowenia.
Na prawie 800 mln mieszkańców Europy prawie połowa to Słowianie, najliczniejsi są: Rosjanie (130 mln), Polacy (40 mln), Ukraińcy (40 mln). Gdyby te kraje o podobnych korzeniach, podobnej kulturze i językach połączyły się, powstałaby światowa potęga. Niestety nie pozwolą na to obecnie względy: polityczne, historyczne, religijne i ambicjonalne.
Naukowcy potwierdzają, że to ziemie polskie i plemiona tu niegdyś zamieszkujące, dały początek Słowiańszczyźnie. Najwięcej też elementów słowiańskich (pierwotnych) można znaleźć w Polsce, ale gdy chodzi o przewodnictwo wszystkim Słowianom, to wśród nich racje są podzielone. Część optuje za Rosją, na co nie mogą się zgodzić państwa wywodzące się z kultury zachodniej. Wśród nich najważniejsza jest Polska.
Aby powstało wielkie Państwo Słowian (Słowiania), należałoby wprowadzić w nim jedną religię, jeden alfabet i jedną kulturę, ale przynajmniej Polska nie wyrazi na to zgody. Dlatego część działaczy na rzecz panslawizmu nazywa Polskę „Judaszem Słowiańszczyzny”.
Połączenie krajów słowiańskich w jeden kraj nie jest niczym nowatorskim. Ruch taki wykształcił się już w 1 poł. XIX wieku, w czasie kształtowania się świadomości narodowej ludów wchodzących w skład imperialistycznych mocarstw europejskich (jednym z nich była Rosja). Poniekąd Rzeczypospolita od XVI do XVIII wieku była tego namiastką. Później rolę jednoczącą Słowian chciała przejąć (siłą!) Rosja, w XVIII – XX wieku.
W dniu 16 czerwca 1848 roku, w Pradze, doszło do wielkiego zebrania Słowian z różnych krajów Europy. W manifeście z tego spotkania czytamy: „Zebranie się Kongresu Słowiańskiego w Pradze jest, jak dla Europy, tak dla nas Słowian samych, wypadkiem nadzwyczajnym. Po raz pierwszy, odkąd nas historia wspomina, rozrzuceni członkowie wielkiej narodów familii – zbiegliśmy się licznie ze stron dalekich, aby jako bracia się poznać i powitać, i o wspólnych potrzebach naszych w spokoju poradzić”. Ustalono, że kraje słowiańskie powinny współpracować, ale pod warunkami, które podano wyżej. Wówczas przewodziłaby Rosja, na co nie mogli zgodzić się Polacy i dlatego m.in. idea ta nie została zrealizowana. Ustanowiono nawet flagę Słowiańszczyzny - Słowianii (trzy poziome pasy, od góry niebieski, biały i czerwony). Co ciekawe, że kolory tej flagi, ale w innych kolejnościach i układach możemy dzisiaj spotkać na flagach narodowych: Rosji, Czech, Słowacji, Serbii, Słowenii i Chorwacji. Przyjęto też hymn „Hej! Słowianie”, ułożony w 1834 roku przez Samuela Tomaška, do melodii Mazurka Dąbrowskiego, powstałego w końcu XVIII wieku.
My Polacy z innymi Słowianami mieliśmy i mamy ciągle problemy: biliśmy się z nimi, kłóciliśmy się, mordowaliśmy się nawzajem, narzucaliśmy swoją władzę innym, ale nie zapominaliśmy, że są to nasi najbliżsi bracia, wywodzący się z jednej matki. Kiedy w skład Rzeczypospolitej wchodzili Rusini (z Białorusi, Małorusi), była to potęga europejska. Kiedy w skład Rosji wchodzili Białorusini, Rusini i Polacy była to potęga światowa – imperium.
W dzisiejszych burzliwych czasach, kiedy inni nasi „koledzy” i „przyjaciele” mają swoje własne pomysły, musimy przypominać sobie, że mamy też w Europie braci. Może nie żyjemy z nimi w bratniej zgodzie, ale zawsze to bracia.
Nawet na naszym terenie jest miejsce, które przypomina nam o najdawniejszych dziejach Słowian, naszych wspólnych przodkach. Jest to grodzisko w Grabarowie, datowane na IX, a może nawet na VIII wiek n. e. Mieszkali w nim prawdopodobnie Słowianie, być może wchodzący w skład Państwa Wielkomorawskiego, którzy byli chrześcijanami obrządku wschodniego. Grodzisko to jest namacalnym dowodem, że prądy ze Słowieńczyzny południowej docierały tu bezpośrednio. Najazd Madziarów (Węgrów) doprowadził do upadku Państwa Wielkomorawskiego i do przerwania tych więzów.
Gdyby nie to, to całkiem prawdopodobnym jest możliwość chrześcijanizacji Polan z południa. W ten sposób w X – XI wieku cała Słowiańszczyzna by się posługiwała cyrylicą, a prawosławie objęłoby obszar od Łaby po krańce Rusi na wschodzie i do Adriatyku: Morza Czarnego na południu i południowym wschodzie.