O średniowiecznej hucie szkła w Piechowicach

Stanisław Firszt

Najciekawszych odkryć archeologicznych dokonuje się najczęściej podczas przypadkowych prac ziemnych. Szczególnie dotyczy to obiektów pochodzących z dawnych epok, dla których brak jest jakichkolwiek dokumentów pisanych, poświadczających ich funkcjonowanie w konkretnym miejscu. Z tych czasów nie ma też ani map, ani planów, ani tym bardziej ikonograficznych przedstawień. Tak została odkryta średniowieczna huta szkła w Cichej Dolinie koło Piechowic.

Stało się to w 1897 lub 1898 roku, za sprawą decyzji zarządu majątku Schaffgotschów (w czasach Friedricha Gotarda Schaffgotscha), o posadzeniu lasu na świeżo zakupionej łące. Przed włożeniem do ziemi sadzonek, odsłonięto darń, wykopując dołki w ziemi. I wtedy zauważono, że teren w promieniach słonecznych błyszczy niczym kolia z brylantów. Opowiada o tym Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Tu bowiem, tuż pod powierzchnią ziemi, znajdowało się tysiące łezek szklanych (odpady poprodukcyjne, powstające w trakcie wytapiania szkła), które jak je opisał wrocławski historyk, Martin Treblin w 1911 roku: "wszędzie wisiały, jak krople rosy". Dodatkowo nieco głębiej, we wspomnianych dołkach znaleziono tysiące fragmentów donic szklarskich i spore ilości fragmentów naczyń glinianych. Wg wspomnianej relacji, tych "śmieci poprodukcyjnych" było tyle, że można by było nimi zapełnić kilka wozów. Oprócz opisu M.Treblina, nikt wówczas, ani później nie interesował się tą sprawą.

Po latach cała łąka obsadzona młodymi świerkami stała się gęstym lasem, a ślady dawnego hutnictwa zostały zupełnie zatarte i zapomniane. Dopiero w latach 50- tych XX wieku, dawnymi informacjami o odkryciu tu prawdopodobnie śladów huty szkła, zainteresował się cieplicki (po 1976 roku jeleniogórski) przewodnik Tadeusz Steć. Odnalazł to miejsce w terenie i zainteresował nim wrocławskich archeologów. Kierując się jego wskazówkami, przeprowadzili oni w Cichej Dolinie pierwsze, prawdziwe, szeroko płaszczyznowe badania archeologiczne.

Wykopaliska trwały tam w latach 1964-1967, a wzięli w nich udział: Wojciech Gluziński, Zbigniew Bagniewski (wówczas najmłodszy w ekipie i to on dostarczał w plecaku prowiant do obozu), Józef Kaźmierczyk, Andrzej Kudła, Stanisław Siedlak, Zbigniew Trudzik i Włodzimierz Wojciechowski. Z ekipy tej, do dzisiaj żyje tylko ten ostatni. Podczas badań odsłonięto ślady po pięciu piecach hutniczych, setki fragmentów donic szklarskich, tysiące łezek szklanych, a także fragmenty naczyń glinianych. Na podstawie tych ostatnich, Stanisław Siedlak określił chronologię stanowiska na koniec XIII – poł XIV wieku. Trzeba jednak pamiętać, że badania nad średniowieczem w ogóle dopiero się w tamtych latach rozpoczęły i datowanie to nie było precyzyjne.

Po latach próbę odnalezienia śladów dawnych prac wykopaliskowych w Cichej Dolinie, w 1991 roku, podjęli się Stanisław Firszt i Wojciech Grabowski. Przy tej okazji, w latach 1993-1995, spenetrowali oni cały rejon Piechowic a także znaczne tereny wokół Szklarskiej Poręby. Celem tej penetracji było odnalezienie pozostałości dawnych hut szkła. W Cichej Dolinie sprawę ułatwił fakt, że odnaleziono niezasypany, ale porośnięty już drzewami wykop archeologiczny z lat 60-tych.

W latach 1996 – 1997 wznowiono tu badania wykopaliskowe, w których wzięli udział, m.in.: Wojciech Grabowski, Adam Łaciuk, Robert Rzeszowski, Tomasz Miszczyk, Stanisław Wilk i Stanisław Firszt. Do tych archeologów związanych wówczas z Muzeum Okręgowym w Jeleniej Górze (dzisiaj Muzeum Karkonoskie), w 1998 roku dołączyli pracownicy Pracowni Dziejów Szkła Instytutu Archeologii i Etnologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: Małgorzata Markiewicz i Maciej Nawracki. Opiekę merytoryczną nad pracami objęli prof. Józef Kaźmierczyk z Wrocławia (uczestnik pierwszych wykopalisk z lat 60 – tych w Cichej Dolinie), oraz prof. Jerzy Olczak wybitny polski specjalista w dziedzinie dawnego szklarstwa, wykładowca w Poznaniu i Toruniu.

Wspólne prace wykopaliskowe przy udziale studentów z Torunia trwały w Cichej Dolinie aż do 2005 roku. Odkryto cały szereg obiektów stałych (pozostałości pieców hutniczych), jak i ruchomych (łezki szklane, fragmenty wyrobów szklanych, liczne fragmenty donic szklarskich, fragmenty narzędzi żelaznych i fragmenty naczyń glinianych). Wszystkie znaleziska, a szczególnie ceramika naczyniowa pozwoliły datować stanowisko na pierwsze lata XV wieku. Być może zatem, początki huty należy umieścić w 2 poł. XIV wieku.

Huta szkła w Piechowicach nie jest czymś odosobnionym. Podobny obiekt (niezlokalizowany i nie badany archeologicznie) istniał wówczas w Szklarskiej Porębie. Jego istnienie poświadczają dokumenty z 1366 roku. Po czeskiej stronie Karkonoszy i Gór Izerskich, hut szkła odkryto co najmniej kilkanaście, a czas ich funkcjonowania datowano na XIV i XV wiek. Są to stanowiska: Sklenářova Lhota (1359 r.), Skláře u Hóric (1373 r.), Sklenářice (1376 r.), Pasečna (1379 r.), Prachatice (1380 r.), Moldava (1399 r.), Skelná Hut (1483 – 1495).

Jak widać większość tych hut powstała w II poł. XIV wieku. Badacze czescy wiążą ich powstanie z panowaniem w Królestwie Czeskim, dynastii Luksemburgów. Pierwszym z nich na tronie czeskim był Jan Luksemburski (Jan Ślepy), który w 1309 roku został hrabią Luksemburga, a rok później, po wygaśnięciu dynastii Przemyślidów, został królem Czech. Władca ten miał również pretensje do tronu polskiego po królu Wacławie II Przemyślidzie, w związku z tym używał w latach 1310 – 1335 tytułu króla Polski, choć jak wiemy w tym czasie w Polsce władał Władysław Łokietek.

Książęta Śląscy utrzymywali wcześniej swoją niezależność, ale już w 1289 roku hołd lenny Wacławowi II złożył książę Kazimierz bytomski. Po koronacji Władysława Łokietka w 1320 roku na króla Polski, kolejni książęta zwrócili się do władcy Czech, którym wówczas był właśnie Jan Luksemburski. W 1327 roku hołd złożyli mu: Bolesław niemodliński, Leszek raciborski, Kazimierz cieszyński, Władysław kozielsko – bytomski i Jan oświęcimski, a także Bolesław opolski i Henryk wrocławski. W 1329 roku dołączyli do nich: Wacław płocki, Jan ścinawski, Bolesław brzesko – legnicki, Konrad oleśnicki i Henryk żagański. Doprowadziło to później do konfliktu Jana Luksemburskiego z królem polskim Kazimierzem Wielkim. Ten ostatni w 1335 roku w Trenczynie zrzekł się jednak swoich praw do Śląska, uznając wcześniejsze lenna na rzecz Jana Luksemburskiego, w zamian za zrzeczenie się króla czeskiego praw do korony polskiej.

Kazimierz Wielki jeszcze raz interweniował idąc z pomocą w 1345 roku, jedynemu niezależnemu księciu śląskiemu, Bolkowi II Małemu, ale bezskutecznie. Jan Luksemburski zmarł w 1346 roku, a na tronie zasiadł jego syn Karol IV Luksemburski. On to w 1353 roku poślubił Annę, bratanicę księcia Bolka II świdnickiego, mając gwarancję, że w przypadku bezdzietnej śmierci księcia, jego ziemia przejęta zostanie przez Królestwo Czeskie. Tak się stało w 1368 roku. Od tego czasu cały Śląsk znalazł się w orbicie Królestwa Czeskiego, chociaż księżna wdowa Agnieszka miała tu dożywocie do 1392 roku.

W tym czasie Gotsche I Schoff, w 1364 roku został właścicielem dóbr w Piechowicach. Po nim dobra te odziedziczył jego syn Gotsche II Schoff, który w 1401 roku stał się również właścicielem Cieplic. Z powyższych faktów wynika , że zanim Gotsche II przejął kurort w Cieplicach, przez co najmniej 32 lata dobrami tymi zarządzali, w imieniu królów czeskich, kolejni starostowie czescy.

W czasie panowania pierwszych Luksemburgów w Czechach, wzmogła się tzw. kolonizacja niemiecka, a wraz z nią na ziemie Królestwa Czeskiego napłynęły liczne nowinki z zachodu Europy, w tym szklarstwo naczyniowe. Poświadczają to daty powstania pierwszych hut szkła. Do nich zaliczyć trzeba takie huty na terenie byłego niezależnego księstwa jaworsko – świdnickiego, a w tym czasie już bezpośrednio podlegającego zwierzchnictwu króla czeskiego.

Szkło naczyniowe w XIV wieku stało się powszechne na stołach nie tylko na zachodzie Europy, ale i w Królestwie Czeskim, a co za tym idzie na Śląsku oraz w Państwie Zakonu Krzyżackiego, którego wspierali Luksemburgowie. Poświadczają ten fakt liczne odkrycia archeologiczne, w miastach na tych terenach.

Zbudowanie huty szkła w Cichej Dolinie koło Piechowic w niewielkiej odległości od Cieplic, kurortu w którym było duże zapotrzebowanie na naczynia szklane w związku z tym jest w pełni uzasadnione i zrozumiałe. Przyjąć należy, że przynajmniej część produkcji huty szkła w Cichej Dolinie przeznaczona była na rynek uzdrowiska. Można założyć, że korzystali z tego Schaffgotschowie oraz cystersi, którzy praktycznie od 1410 roku prowadzili łaźnie i pijalnie wody w Cieplicach. Nie wiadomo kto zbudował tę hutę, kto ją prowadził i był jej właścicielem. Być może były to osoby związane z Schaffgotschami lub cystersami.

Wydaje się bardzo prawdopodobne, że huta w Piechowicach przestała funkcjonować w wyniku najazdów husyckich z lat 1426 – 1427. Hutnicy zapewne uciekli, a huta została obrabowana i zniszczona. Nigdy już w niej nie podjęto produkcji.

Szklarstwo od II poł. XV wieku przeniosło się do Szklarskiej Poręby, gdzie bujnie rozkwitło w następnych wiekach. Rozwinęło się tam szczególnie w XVIII i XIX wieku, aby prawie zupełnie upaść w II poł. XX wieku, dzisiaj jego tradycje są nadal podtrzymywane właśnie i przede wszystkim w Piechowicach.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO