Różne oblicza karkonoskiego Ducha Gór

Mea

Jedną z ciekawszych postaci mitologicznych na Dolnym Śląsku jest postać „Liczyrzepy”, która była tu znana od wieków. – W latach 60’ powstała nawet gra liczbowa „Liczyrzepka”, podobna do „Totolotka”. Produkowano wino „Liczyrzepa” w Legnickich Zakładach – mówi Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Cieplicach. W taki wówczas sposób popularyzowano Ducha Gór.

Jedna z legend o władcy Karkonoszy mówi o żonie szewca z Legnicy, która przeklęła swego syna, gdy był jeszcze w kołysce, nie wiadomo dokładnie z jakiego powodu. Gdy dorósł wyjechał na w Karkonosze, na odludzie, gdzie z czasem stał się Duchem Gór.

- Pierwszy raz postać karkonoskiego Ducha Gór, a dokładniej Rübezahla pojawiła się na mapie Śląska Martina Helwiga z 1561 r. Było to przedstawienie diabła lub dziwnej postaci przypominającej gryfa. Legendy mówią, że Duch Gór może zamieniać się we wszystko w co zapragnie: w gałązkę, w ptaka, wiatr itp. Duch Gór, jako władca Karkonoszy znany jest Niemcom, Polakom i Czechom – opowiada Stanisław Firszt.

Postać ta pojawiła się też na mapach Szymona Hüttla, Johanna Gringera oraz Pawła Aretina. Legendy o Duchu Gór krążyły po tych terenach od niepamiętnych czasów. Część z nich spisano w XVII – XIX w. Zrobili to: Praetorius, Schwenckfeldt, Musäus, Carl Hauptmann oraz K. Zacher. Zostały one przetłumaczone na język polski przez A. Paczosa, E. Mendyka i T. Prylla, a następnie wydane drukiem przez Muzeum Karkonoskie w Jeleniej Górze, w latach 2000-2007.

- Pierwszym polskim propagatorem postaci Ducha Gór był Józef Sykulski, mieszkający w Jeleniej Górze, który już w 1945 r. opublikował broszurę „Liczyrzepa zły duch Karkonoszy i Jeleniej Góry”. Była to pierwsza książka opublikowana w języku polskim na tym terernie. To on wprowadził tłumaczenie dosłowne imienia Ducha Gór z niemieckiego Rübezahla na Liczyrzepę. Został za to skrytykowany, gdyż to była typowa „kalka językowa”. Jednak nazwa ta przyjęła się w regionie i do dziś jest jeszcze stosowana. Próbowano ją później zamienić na Rzepióra, Rzepolicza, Karkonosza – opowiada dyrektor.

Muzeum Karkonoskie w latach 1998 – 2008 wydawało czasopismo „Skarbiec Ducha Gór”, w którym często pojawiał się temat Ducha Gór. - W tym czasopiśmie opublikowałem artykuł p.t. „Kim jest Duch Gór”. Można przyjąć, że władca Karkonoszy to duch, bóstwo, które funkcjonuje tu od niepamiętnych czasów.

Przedstawienie dość późne, bo z II poł. XVI w. z mapy Helwiga pokazuje wyprostowaną postać, która idzie na dwóch kozich nogach, jest owłosiona, ma ogon i skrzydła, jelenie poroża, łapy ze szponami, w których trzyma wielki kostur lub laskę (symbol władzy), ponadto ma ptasi dziób. Połączenie lwa i orła kojarzy się z gryfem, czyli strażnikiem bogactw Ziemi, który przebywał na Wschodzie. Ducha Gór utożsamiano też często ze skarbnikiem ryfejskim, albo w ogóle ze skarbnikiem. Ponieważ gryfy to stwory ze starożytnej mitologii.

Podobieństwo wizerunku Ducha Gór z mapy Helwiga świadczy o próbie personifikacji starożytnego bóstwa dla potrzeb regionu w okresie zainteresowania starożytnością i kulturą europejską po tzw. „mrokach średniowiecza”. Gryfy jednak nie miały rogów i poroży, a Duch Gór takie otrzymał. Bóstwem z jelenim porożem był celtycki Cermunnos (Celtowie mieszkali również na Dolnem Śląsku). Podobny do naszego Ducha Gór był Faun, bóg lasów z mitologii rzymskiej (miał kozie nogi i rogi), czy też Pan, bóg grecki. Obaj żartowali z ludzi, tak jak władca Karkonoszy. Złym ludziom, którzy odnajdywali w górach złoto, zamieniał je w kamienie, a biednym kazał zbierać kamienie, które później zamieniał w złoto. Przez lata powstało o tym setki legend – twierdzi Stanisław Firszt.

Gdy na Śląsku wprowadzono chrześcijaństwo, zaczęto zwalczać zabobony. Przystosowywano też starożytne bóstwa do nowej religii degradując je lub ośmieszając. Tak z Ducha Gór zrobiono diabła. Walonowie, którzy w XV w. szukali w górach kruszców, potwierdzali miejscowej ludności, że widzieli tam diabła, by mieszkańcy nie dowiedzieli się, skąd wydobywają złoto. Z kolei górnicy przynieśli ze sobą w te regiony legendę o Skarbniku kopalnianym. Stąd Ducha Gór zaczęto przedstawiać również, jako starca (skarbnika) lub mnicha (też mieli przywileje na poszukiwania). Później Duch Gór według potrzeb kojarzony był: z myśliwym, drwalem, rolnikiem lub zielarzem.

- Gdy zaczęła rodzić się w Karkonoszach pod koniec XVIII w. turystyka górska, a do Cieplic przyjeżdżało wielu kuracjuszy, rola Ducha Gór musiała zmienić się. Nie mógł już straszyć. Stał się więc opiekuńczym duchem, który bezpiecznie prowadzi wędrowców przez szlaki. Natomiast na pseudoturystów, którzy niszczą przyrodę, sprowadzał złą pogodę. Region od zawsze promowano postacią Ducha Gór – podkreśla dyrektor.

O Duchu Gór ciekawą, jak dotychczas najobszerniejszą w języku polskim pracę napisała Lucyna Biały z Wrocławia, pt. „Duch Gór - Rübezahl geneza i upowszechnienie legendy”, która ukazała się w Jeleniej Górze w 2007 r.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO