Biblioteka Schaffgotschów w latach 1914–1945

Mea

Hrabiowska Biblioteka Schaffgotschów i Uzdrowisko w Cieplicach funkcjonowały normalnie, mimo trwającej I wojny światowej. Zmniejszyła się liczba typowych kuracjuszy, za to przyjeżdżali ranni i kontuzjowani żołnierze, którzy dochodzili do zdrowia w miejscowych kurortach.

- Agnes Siebelt w opublikowanym w 1914 r. artykule, zamieszczonym w „Wanderer im Riesengebirge”, pt. „Biblioteka hrabiowskiego rodu Schaffgotschów w Cieplicach Śląskich”, opisała zasób zbiorów znajdujących się w Bibliotece. Był tam nie tylko księgozbiór, ale również różnorodne obiekty (zabytki i kurioza) przeniesione z pałacu w Sobieszowie. W nowej siedzibie umieszczono rękopisy, starodruki o tematyce m.in. teologicznej, czy też historycznej, a wśród nich znalazły się pierwsze drukowane biblie niemieckie z 1470 r., 1483 r. i z 1487 r. Ponadto Agnes Siebelt wymieniła Mszał Wrocławski z 1505 r. i „Legendę o św. Jadwidze” Konrada Baumgartena z 1504 r. – opowiada Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

- Były też liczne polonika tj. „Dziejach Polski” Jana Długosza z 1615 r., dzieła znanego astronoma z Gdańska Jana Heweliusza, oracje Jerzego Ossolińskiego, „Historia Polski” Marcina Kromera z 1568 r., pisma alchemiczne Michała Sędziwoja z 1570 r. i dzieła Fryderyka Skarbka. Jednym z ciekawszych starodruków był komentarz do Koranu z 1669 r. zdobyty pod Wiedniem, który otrzymał Krzysztof Schaffgotsch od Jana III Sobieskiego, czy też opis wyprawy Napoleona do Egiptu z początku XIX w. i wszystkie dzieła Fryderyka II Wielkiego – mówi.

Oprócz książek i wydawnictw w bibliotece znajdowało się kilka tysięcy grafik, map, planów i innych dokumentów. Bardzo bogata była zbrojownia, w której umieszczono m.in. zbroje, kusze, strzelby, muszkiety, karabiny, szable, miecze, rapiery, armaty, kule armatnie, bagnety, halabardy, partyzany, kolczugi itp. Na szczególną uwagę zasługiwały: uzbrojenie tureckie, ubiory, namiot, czaprak na konia, siodła, stroje paziów, które przywiózł Krzysztof Schaffgotsch w 1683 r. z odsieczy Wiednia. Najcenniejszym jednak był złocony sztylet oprawiony w kość słoniową, złocony, który był osobistym darem Jana III Sobieskiego dla Krzysztofa Schaffgotscha.

- W zbiorach Schaffgotschów znajdowały się bogate kolekcje geologiczne i mineralogiczne, liczące 12 tys. okazów. Eksponatów przyrodniczych było kilkanaście tysięcy, m.in. kilkanaście tysięcy dermoplastycznych preparatów ptaków, czterech tysięcy gatunków, 7,5 tys. jaj ptasich i tyle samo gniazd. Ponadto 13 tys. motyli i ok. 8 tys. innych owadów w tym chrząszczy. Prezentowano też preparaty ssaków, płazów i gadów. W zbiorach było też kilka tysięcy muszli z całego świata, skorupy żółwi, przekroje drzew oraz bogate i usystematyzowane zielniki. Zbiór bez uszczerbku przetrwał ten zbiór I wojnę światową. Wojna i doprowadziła cesarstwo do ruiny. Cesarz Wilhelm II abdykował. Powstała Republika Weimarska, która funkcjonowała od 1919 r. do 1933 r. Zaraz po wojnie w Niemczech panowała bieda, więc niewielu kuracjuszy przyjeżdżało do Cieplic – mówi Stanisław Firszt.

W 1920 r. hrabia Schaffgotsch zadecydował, że wszystkie zbiory przyrodnicze zostaną przeniesione z Biblioteki do Długiego Domu, który znajdował się obok. Tam udostępniono je w formie muzeum, w specjalnie zakupionych gablotach. Jest to początek muzealnictwa, w pełnym słowa tego znaczeniu, w Cieplicach. W 1927 r. do opieki nad Biblioteką, hrabia Schaffgotsch zatrudnił wrocławskiego historyka i archiwistę prof. Konrada Wutke. Był on autorem m.in. wielkiego dzieła, ważnego dla Śląska, do dziś wykorzystywanego przez historyków, pt. „Codex Diplomaticus Silesiae”. W końcu lat XX hrabia Schaffgotsch zaczął budować nowy „Dom Zdrojowy” na dawnym Placu Zdrojowym naprzeciwko Długiego Domu. Zarówno muzeum, jak i Biblioteka miały służyć nadal kuracjuszom.

- W 1933 r. do władzy doszedł Adolf Hitler. Tragiczny dla Schaffgotschów był wybuch II wojny światowej. W 1939 r. Fridrich Schaffgotsch stracił syna Fritza podczas kampanii prowadzonej w Polsce. W czasie wojny zmniejszyła się liczba kuracjuszy, a do Uzdrowiska przyjeżdżali znowu ranni żołnierze. Do Cieplic przywieziono też tysiące jeńców i przymusowych pracowników, najwięcej z Polski – opowiada dyrektor.

W latach 30’ i 40’ konserwatorem zabytków na Dolnym Śląsku był ciepliczanin Günther Grunndmann. On to pod koniec wojny zwoził do Cieplic wszystkie zagrożone obiekty historyczne, muzealia, archiwa i dzieła sztuki z Berlina, Drezna czy Wrocławia, a także te zagrabione m.in. w Polsce. Grunndmann stworzył do tego celu osiem składnic, w których przechowywano te przedmioty, m.in. w pałacu w Mysłakowicach, w Wieży Książęcej w Siedlęcinie, w pałacu w Karpnikach, w willi w Szklarskiej Porębie, w kościele św. Józefa w Krzeszowie, w pałacu w Sobieszowie, w Bibliotece i pałacu w Cieplicach oraz w pałacu Paulinum w Jeleniej Górze. Ponadto stworzył skrytki w okolicznych sztolniach i starych kopalniach. Prowadził zapiski na kartkach, by wiedzieć, gdzie zostały ukryte te wartościowe przedmioty.

- Po wojnie zapiski te zostały nazwane „Listą Grunndmanna”. Do dzisiaj lista ta wywołuje wiele emocji. Do 1945 r. na teren Kotliny Jeleniogórskiej zwieziono tysiące dzieł sztuki i cennych przedmiotów. Region stał się swoistym „Eldorado” dla poszukiwaczy skarbów. Specjalne ekipy wojsk sowieckich penetrowały te skrytki, dlatego też część z tych zbiorów może znajdować się dzisiaj w rosyjskich muzeach. Również specjalne grupy polskie porządkowały odkryte zbiory. Część ich jednak trafiła w niepowołane ręce szabrowników. Niszczono i grabiono szczególnie kościoły ewangelickie, grobowce i pałace. Panował tu prawdziwy „Dziki Zachód”, chaos i zamęt.

Tak jak zawsze w okresach przejściowych. Nic w tym względzie nie zmieniło się od tysięcy lat. Jeden z kapłanów egipskich 5 tys. lat temu tak opisał sytuację w jakiej znalazł się Egipt w tzw. pierwszym okresie przejściowym: „Ci co mieli wszystko, nie mają nic, a ci co nie mieli nic, mają wszystko” – podsumowuje Stanisław Firszt.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO