Kult w Cieplicach św. Jana Chrzciciela
Już ponad 700 lat św. Jan Chrzciciel jest specjalnie czczony w Cieplicach. Prawdopodobnie jego kult wprowadzili do uzdrowiska joannici, którzy to za sprawą księcia lwóweckiego Bernarda Zwinnego, w 1281 roku otrzymali z jego rąk fundację. Wcześniej w Cieplicach przebywali krótko augustianie, ale kult Świętego Jana Chrzciciela przypisywany jest szczególnie mnichom–rycerzom joannitom, od którego to wywodzą swoją nazwę.
Jeżeli więc to oni wprowadzili tutaj kultu tego świętego, to też oni nadali patronat tutejszemu kościołowi i całej parafii. Miejsce ku temu było doskonałe, oto bowiem św. Jan Chrzciciel, jak nikt inny związany był z wodą. To on przygotowując ludzi na przyjście Mesjasza, chrzcił ich wodą w rzece Jordan w Pustyni Judzkiej. Nawoływał do nawrócenia bowiem królestwo niebieskie jest blisko. Swoją działalność rozpoczął w wieku ok. 27 lat. Początkowo nie miał zbyt wielu zwolenników, toteż w Biblii nazwany został „głosem wołającego na pustyni”. Z czasem wokół niego zaczęli gromadzić się uczniowie. Jan Chrzciciel był prawie rówieśnikiem Jezusa Chrystusa, a do tego był z nim powiązany rodzinnie. Matka Jana, Elżbieta była kuzynką Najświętszej Marii Panny. Los zetknął ostatniego proroka Starego Testamentu z Jezusem. Na prośbę Chrystusa Jan ochrzcił go w Jordanie na znak oczyszczenia z grzechów.
Św. Jan Chrzciciel za otwartą krytykę Heroda Antypasa został stracony ok. 30 r.n.e, na parę lat przed ukrzyżowaniem Jezusa Chrystusa, którego to on właśnie nazwał „Barankiem Bożym”.
Kult św. Jana Chrzciciela w średniowieczu szczególnie wprowadzali joannici. Obejmując cieplickie wody, symbolicznie przejmowali narzędzie do leczenia chorób i ułomności ludzkich, które dawało ulgę w cierpieniom fizycznym ludzi. Łącząc te właściwości wody uzdrowiskowej z kultem św. Jana Chrzciciela, który też wodą „leczył”, ale ducha ludzi stworzyli doskonałe powiązanie. Wody cieplickie, uświęcone poprzez patronat św. Jana Chrzciciela nabierały szczególnej mocy uzdrawiania jednocześnie duszy i ciała.
Największą moc miały w dzień Narodzenia św. Jana Chrzciciela, przypadający 24 czerwca. To święto należy do najstarszych w całym kościele, a tu w Cieplicach musiało mieć szczególną oprawę. W tamtych czasach istniał jeszcze jeden zwyczaj związany z tym świętem, tj., zapalania tzw. „ogni św. Jana”. Oto w wigilię tego dnia, 23 czerwca wieczorem zapalano w różnych miejscach ognie (często na wzgórzach i wzniesieniach), które gasły dopiero nad ranem.
To katolickie święto zastąpiło wcześniejsze pogańskie, zwane Nocą Kupały. Wtedy zapalano ognie, tańczono, bawiono się i folgowano wszelkim chuciom. Skakano przez ogniska, puszczano wianki na wodę, a po leśnych ostępach szukano kwiatu paproci. Część z tych zwyczajów, w formie zabawy przetrwała do dzisiaj.
Nic już jednak z tych dawnych zwyczajów (może oprócz puszczania wianków) nie pozostało w Cieplicach. Nikt już nie pali ogni św. Jana, mało kto puszcza wianki na wodę, nikt nie szuka kwiatów paproci, a kuracjusze nie wiedzą, że to w noc 23/24 czerwca ich kuracja nabiera szczególnego znaczenia. W dawnych czasach w Święto Narodzin Świętego Jana Chrzciciela zwane Nocą Świętojańską (Noc św. Jana) w Cieplicach odprawiano szczególnie hucznie. Oprócz uroczystej mszy, odbywał się odpust i wesoła zabawa (to w mniejszym wymiarze kultywowane jest do dzisiaj). Święto to, jest jednym z najbardziej radosnych w kalendarzu liturgicznym.
Może warto wrócić do tej dawnej tradycji i rozbudować Święto Narodzin Jana Chrzciciela o wiele atrakcji świeckich (koncerty, występy, spektakle, przedstawienia, zabawy ludyczne itp.), które mogłyby uświetnić Noc Świętojańską, która stałaby się jedną z głównych atrakcji Uzdrowiska Cieplice w skali roku, a której nie mają inne uzdrowiska w Polsce. Do tego potrzebna jest współpraca kilku podmiotów: Kościoła, Uzdrowiska, instytucji kultury i wielu osób prywatnych.