Cieplickie reminiscencje reformacji i później

Stanisław Firszt

Tak naprawdę wszystko zaczęło się w 1505 roku, kiedy papież Juliusz II (1503–1513) ogłosił odpust na budowę bazyliki św. Piotra w Rzymie, którą zaprojektował Bramante, a którą ozdabiali Michał Anioł i Rafael. Co się wydarzyło? Opowiada o tym Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Arcybiskup Magdeburga i biskup Halberstadtu, Albrecht Hochenzollern (nie mylić z Wielkim Mistrzem Zakonu Krzyżackiego), który miał zbierać pieniądze na ten cel, sprzedając odpusty na terenie swojej jurysdykcji, wszedł w układ z bankierską rodziną Fuggerów, zapożyczając się. Jako zabezpieczenie swojej pożyczki na budowę bazyliki, oddał im handel odpustami. Komisarze arcybiskupa krążyli po Niemczech. W końcu dotarli do Wittenbergi. Jednym z nich był dominikanin Johann Tezl, któremu przypisuje się słowa: „Gdy tylko pieniądz do puszki wskoczy, dusza w tej chwili z czyśćca wyskoczy”. W tym akademickim mieście natknął się na profesora Marcina Lutra (augustianina), który w 1517 roku, na znak protestu, przybił do drzwi kościoła swoje 95 tez. Brzmiały one mniej więcej tak: […]: 21. Kaznodzieje odpustowi mylą się twierdząc, że człowiek może być przez odpust papieski wolny od wszelkiej kary i zostać zbawionym. (…) 66. Skarby odpustów są sieciami, którymi łowi się bogactwa ludzi. (…), 86. Dlaczego również nie buduje papież bazyliki św. Piotra raczej za swoje własne, niż za pieniądze biednych chrześcijan. (…)

Papież Leon X, w 1520 roku wydał bullę potępiającą augustianina, którą, jeszcze tego samego roku, Luter spalił. W styczniu 1521 roku papież ekskomunikował reformatora. Idee i nauki Lutra bardzo szybko się rozprzestrzeniały. Już w 1518 roku kazania luterańskie w Nowym Kościele głosił Melchior Hoffmann. Podobne kazania głoszone były w wielu miejscach Śląska, szczególnie w Lwówku Śląskim, Złotoryi i Legnicy. Luteranizm dotarł też do Kotliny Jeleniogórskiej. W 1524 roku w Malinniku, w pobliżu Cieplic funkcjonowała już gmina ewangelicka, a w 1526 roku Ulryk Schaffgotsch, pan na Gryfowie, Chojniku i w Cieplicach, przeszedł na protestantyzm. Ruch ten dosięgał niemal wszystkich, także cystersów, bo jak wiadomo jeden z nich zrzucił habit, ożenił się i w 1528 roku wyjechał do Jeleniej Góry. Tam, od 1524 roku, przy kościele farnym św. Erazma i Pankracego działał już luterański kaznodzieja Georg Langnickel (zmarł w 1531 roku).

Luteranizm obejmował coraz szersze kręgi nie tylko na Śląsku, ale i w całej Europie. Nie mogli temu zapobiec kolejni papieże, Leon X (1513-1521), Hadrian VI (1522-1523) i Klemens VII (1523-1534) bowiem zajęci byli własnymi sprawami, a ten ostatni prowadził otwartą wojnę z cesarzem Karolem V oraz przejmował się niebezpieczną ekspansją Turcji na Europę. Cesarz widział większe zagrożenie ze strony ruchów reformatorskich, ale papieże zwlekali z decyzją o zwołaniu soboru powszechnego.

Zaraz po koronacji cesarza został zwołany w 1530 roku sejm (zjazd stanów ) Rzeszy w Augsburgu. Tam też ukonstytuował się kościół luterański. Filip Melanchton opracował dokument „Confessio Augustiana” („Wyznania Augsburskie”), który autoryzował Marcin Luter. W czołówce krajów, w których znaczne postępy czyniła reformacja był Śląsk. Tutaj w Złotoryi (Goldberg) działało sławne w Europie gimnazjum, którego od 1531 roku rektorem był Walenty Trofzendorf (1490-1556), absolwent uniwersytetu w Wittenberdze. Do gimnazjum tego pod koniec XVI wieku uczęszczał Albrecht Wallenstein, późniejszy wódz naczelny wojsk cesarskich w wojnie trzydziestoletniej. Na zniemczonym już w znacznej mierze Śląsku, sprzyjano reformacji. Większość młodzieży studiowała wówczas w Wittenberdze. Kolejni biskupi wrocławscy albo nie reagowali, tak jak Jan Turzo (1506 – 1520) i Jakub Salza (1520 – 1539), albo wręcz wspierali luteranizm, tak jak Baltazar z Promnicy (1539 – 1562), który studiował w Wittenberdze, czy Kaspar z Łagowa (1562 – 1574).

O zgubnym wpływie reformacji na katolicką młodzież wiedziano m.in. w Rzeczypospolitej. Król Zygmunt I Stary w 1540 roku wydał mandat dla starostw, w którym m. in. pisał: „[…] Dlatego polecamy (…) wszystkim ponownie ogłosić pod karą gardła, proskrypcji i utraty wszystkich dóbr, aby nie odważyli się dzieci swoje posyłać albo do Wittenbergii , albo do Lipska, albo do Goldberg (Złotoryi), albo wreszcie do jakichkolwiek miejsc podejrzanych o herezje. […]”.

W związku z szerzeniem się reformacji papież Paweł III (1534-1549) w 1542 roku próbował zwołać sobór w Trydencie. W tym samym roku stworzył Święte Oficjum, a dopiero w 1545 doszedł do skutku planowany od dawna sobór. Otwierał go późniejszy papież Juliusz III (1550-1555). W tym czasie, w 1546 roku ewangelicy przejęli kościół św. Jana Chrzciciela w Cieplicach i większość zabudowy prepozytury klasztoru cystersów. Nie wiadomo, czy był to przypadek, że rok później w klasztorze wybuchł pożar. Ewangelicy umacniali się w Cieplicach i uzdrowisku. Budowali wiele nowych obiektów.

W tym czasie cały czas trwał sobór w Trydencie. Było to w czasach kolejnych papieży: Marcelego II (1555), Pawła IV (1555-1559) i Piusa IV (1559-1565). Ten ostatni spisał dogmatyczne tezy Soboru Trydenckiego i zakończył go w 1563 roku. Wezwano katolików do walki z protestantyzmem i reformacją. Działania te były opóźnione prawie o 50 lat. W tym czasie wielu władców i wiele krajów przeszło na protestantyzm. W 1564 roku wszyscy książęta śląscy (w tym piastowscy) byli już ewangelikami. Katolicy byli w odwrocie. W 1571 roku Hans Schaffgotsch z Gryfowa i Cieplic otrzymał od opata krzeszowskiego Krzysztofa Scholza w zamian za pożyczkę 10.000 talarów, zaniedbaną prepozyturę w Cieplicach. Umocniło to pozycję ewangelików w dobrach Hansa Schaffgotscha.

Dopiero biskup Marcin Gerstmann (1574 – 1585) zaczął działać i wprowadzać w życie postanowienia Soboru Trydenckiego. Nie udało się już zmienić złej sytuacji katolików. W 1585 roku Krzysztof Schaffgotsch (ewangelik) ponownie pożyczył cystersom pieniądze (10.000 talarów) na odbudowę kościoła. W zamian przedłużył dla siebie jego zastaw. I znowu może nie przypadkowo w 1586 roku płonęły zabudowania klasztorne. W 1587 roku klasztor wynajęto luteranom. W 1601 roku, w kościele św. Jana Chrzciciela, ewangeliccy Schaffgotschowie zbudowali rodową kryptę grobową.

Cystersi tymczasem budowali w probostwie osobne budynki (dzisiaj siedziby Kolegium Pijarów i Muzeum Przyrodniczego). Cały czas byli zadłużeni u Schaffgotschów, dlatego prepozyturę oddali, w 1608 roku, w dzierżawę na cztery lata, Martenowi Süssenbachowi, wójtowi z Wojcieszyc. W 1609 roku cesarz Rudolf wydał list majestatyczny gwarantujący równość wyznania katolickiego i ewangelickiego. W Cieplicach i tak przeważali już ewangelicy. W 1616 roku cystersi zostali przymuszeni do zrzeczenia się praw do majątków pozyskanych od Schaffgotschów. Stosowny dokument podpisał opat Marcin Clave na rzecz Hansa Ulryka Schaffgotscha, a ten natychmiast zastawił cieplickie probostwo sołtysowi i sędziemu z Wojcieszyc oraz wprowadził ewangelickiego pastora Georga Sennerta na funkcję proboszcza.

Niesnaski, nieporozumienia oraz ingerowanie ewangelików we wszystkie niemal sprawy życia społecznego doprowadziło w 1618 roku, do wybuchu wojny trzydziestoletniej. W tymże roku opat Marcin Clave próbował przywrócić katolicyzm na podległych mu ziemiach, ale ewangelicy nie chcieli płacić podatków. Skończyło się to tragicznie w 1620 roku, kiedy w Chełmsku Śląskim zastrzelono opata. W tym czasie pod Białą Górą protestanci ponieśli klęskę. Aby rozdzielić zwaśnione strony, w Cieplicach, za zezwoleniem cesarza, w 1624 roku, zbudowano tam pierwszy drewniany kościół ewangelicki (w miejscu obecnego).

Cały czas trwała wojna. Przez Śląsk i Kotlinę Jeleniogórską przechodziły różne oddziały wojska, ewangelickie (szwedzkie, saskie), katolickie (cesarskie, polskie). W 1633 roku, Szwedzi spalili klasztor w Krzeszowie. Dla katolików wszystko zaczęło się zmieniać w 1635 roku, kiedy to za zdradę cesarza w Ratyzbonie ścięto Hansa Ulryka Schaffgotscha, pana na Gryfowie, Chojniku, w Cieplicach i Żmigrodzie. Ewangelicy stracili protektora. Od 1636 roku rekatolizowano dzieci zdrajcy. Początkowo majątkiem Schaffgotschów w imieniu cesarza zarządzał proboszcz, cysters z Cieplic Andreas Michaelis (późniejszy opat w Krzeszowie), a następnie polski magnat Jakub Wejher, za którego wydano córkę Schaffgotscha.

W 1641 roku najstarszy syn zdrajcy, Krzysztof Leopold Schaffgotsch, już katolik, przejął majątki rodowe (nie wszystkie). Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 1643 roku zmuszono ewangelików, aby opuścili zabudowania cieplickiej prepozytury. W 1648 roku zakończyła się wojna trzydziestoletnia, w wyniku której na samym tylko Śląsku zniszczeniu uległo 36 miast, 1095 wsi i 135 zamków. Od 1660 roku opatem w Krzeszowie został Bernard Rosa, który energicznie zajął się odnową Kościoła katolickiego na podległym mu obszarze, korzystając z całkowitego poparcia Schaffgotschów. W 1664 z Cieplic usunięci zostali ewangelicy. Ostatnim pastorem był Eliasz Breithor.

Kontrreformacja i rekatolizacja, a także osobiste znajomości Krzysztofa Schaffgotscha z dworem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w tym z hetmanem, a później królem polskim Janem III Sobieskim spowodowały, w drugiej połowie XVII wieku pierwszy "najazd" polskich osobistości do uzdrowiska. W 1677 roku był tu przejazdem podkomorzy litewski Michał Kazimierz Radziwiłł. W 1689 roku bawiła tu królowa Maria Kazimiera d'Arquien Sobieska z dworem, a w 1692 roku z wód korzystał prymas polski Michał Radziejowski.

Rozbudowano i ozdobiono prepozyturę, a także uzdrowisko. Cieplice odżyły i rozkwitły przynajmniej na 50 lat. Później tak jak cały Śląsk dostały się w ręce Pruskie. Ewangelicy powrócili. Zbudowali już własny, murowany kościół. W 1810 roku odeszli cystersi. Po 1945 roku Cieplice znowu stały się katolickie, ale nie było tu już ani cystersów, ani Schaffgotschów. Zaczęła się zupełna inna historia.

- Protestantyzm, który tak skromnie się zaczął, który wybuchł w XVI wieku i później się rozprzestrzenił po całym niemal świecie, doprowadził w efekcie do desakralizacji codziennego życia ludzi. Ściągnął ich z obłoków nieba i postawił na ziemi. Przekazał im, aby zajęli się życiem doczesnym i nie myśleli o zbawieniu bo nie mają na to żadnego wpływu (o to zatroszczy się Bóg). Efektem takiego podejścia był burzliwy rozwój nauki, techniki i handlu, co doprowadziło do kapitalizmu, a w rezultacie konsumpcjonizmu, materializmu, pustki ideowej i neopogaństwa – podsumowuje Stanisław Firszt.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO