Aleksander von Humboldt w cieplickim muzeum

Stanisław Firszt

W Cieplicach, po „czystkach” powojennych, pozostało niewiele obiektów ze zbiorów Schaffgotschów. Część z nich znajduje się dzisiaj w posiadaniu Politechniki Wrocławskiej, część w domach prywatnych, część w Kolegium Pijarów i część w Muzeum Przyrodniczym w Jeleniej Górze.

- Ze zrozumiałych względów zabytków sztuki i rzemiosła w Muzeum Przyrodniczym nie pozostawiono zbyt wiele. Do najcenniejszych należy niewielka rzeźba przedstawiająca sławnego podróżnika, przyrodnika i wykładowcę akademickiego w Berlinie Aleksandra von Humboldta, twórcy określenia: „pomnik przyrody”, którego imieniem nazwano zimny prąd morski na Pacyfiku (Prąd Peruwiański= Prąd Humboldta) – opowiada Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze – Cieplicach.

W czasie ogołacania cieplickich zbiorów w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku obiekt ten pozostawiono, może tylko dlatego, że Humboldt był przyrodnikiem i pozwolono mu pozostać w Muzeum Przyrodniczym w Cieplicach. Tak czy inaczej rzeźba ta pozostała i jest jednym z najciekawszych i najcenniejszych obiektów tej instytucji dzisiaj.

To dzieło wykonane z brązu w 1851 roku przez Carla Wolgasta (1819-1876) mierzy 51 cm. U podstawy jest podpisane i sygnowane. Przedstawia stojącego Humboldta, opartego o wystający pień, trzymającego pióro w prawej dłoni. Jego autor był uczniem znanego berlińskiego rzeźbiarza Christiana Daniela Raucha (1777-1857), który korzystał z doświadczeń duńskiego rzeźbiarza Thorvaldsena, twórcy pomników księcia Józefa Poniatowskiego i Mikołaja Kopernika w Warszawie. Rauch był twórcą ponad 70 popiersi znanych osób, a także posągów: Scharnhorsta, Blüchera i pruskiej królowej Luisy. Najbardziej znanym jego dziełem jest konny posąg Fryderyka Wielkiego w Berlinie.

Rzeźbiarz przyczynił się także dla chwały dziedzictwa patriotycznego Polski. On to na zlecenie Edwarda Raczyńskiego wykonał rzeźbę do katedry poznańskiej (do Złotej Kaplicy), przedstawiającej pierwszych polskich władców: Mieszka I i Bolesława I Chrobrego. Do szkoły rzeźby prowadzonej w Berlinie przez Raucha łącznie uczęszczało ponad 200 artystów, w tym Carl Wolgast, autor rzeźby Humboldta i „Ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu”.

Rzeźba przedstawiająca Humboldta nie znalazła się w zbiorach Schaffgotschów przypadkowo lub tylko z powodu posiadania przez nich bogatych kolekcji przyrodniczych. Powodem była prawdopodobnie wizyta króla Prus z osobami towarzyszącymi w Gräflich Schaffgotsch’sche Josephinenhütte, w Szklarskiej Porębie. Hutę, na zlecenie hrabiego Leopolda Christiana Gotarda Schaffgotscha, zbudował w 1842 roku szklarz Franz Pohl (1813-1884), a uruchomiono ją 8 lipca tegoż roku.

W lipcu 1846 roku hutę odwiedził król pruski Fryderyk Wilhelm IV (miał wówczas 51 lat) z żoną Elżbietą Ludwiką Wittelsbach (miała wówczas 45 lat). Przyjmował go hrabia Leopold Schaffgtosch (miał wówczas 53 lata) z żoną Józefiną (miała wówczas 47 lat), na cześć której nazwano hutę. Towarzyszył im teść hrabiego, bohater wojen napoleońskich, zamieszkały w Cieplicach (dzisiaj „Stoczniowiec”) generał Hans Ernst Karl von Zieten (miał wówczas 76 lat). Parze królewskiej towarzyszył natomiast znany już i ceniony wówczas podróżnik, przyrodnik, jeden z twórców nowoczesnej geografii, Aleksander von Humboldt (14 września 1769 – 6 maja 1859), mający 77 lat. Miał już za sobą badania i wyprawy: w dorzecze Orinoko, na Kubę, pobyt w Cartagenie i Bogocie, badanie wulkanu Chimbarazo, pobyt w Meksyku, na Hawajach, w Stanach Zjednoczonych, na Uralu i Ałtaju, chińskich dżunglach i badania nad Morzem Kaspijskim. Był cenionym wykładowcą w Berlinie i autorem wielu dzieł naukowych. Dla hrabiostwa goszczenie pary królewskiej i sławnego geografa było wielkim zaszczytem, wartym upamiętnienia.

Być może hrabia uzyskał rzeźbę przedstawiającą Humboldta w czasie kolejnych wizyt króla w Kotlinie Jeleniogórskiej, co miało miejsce w 1856 i 1858 roku (wykonano ją w 1851 roku) lub kupił ją aby upamiętnić wizytę takiej znakomitości ze świata nauki. Dzieło C. Wolgasta mogło mieć dla zbiorów hrabiego szczególne znaczenie. Było pamiątką spotkania z wielkim naukowcem i mogło być ozdobą zbiorów przyrodniczych Schaffgotschów. Przetrwało zawieruchę wojenną i „wyczyszczenie” zbiorów w latach 50. XX wieku. Wędrowało wraz z Muzeum Przyrodniczym z Długiego Domu do Pawilonu Norweskiego. O mały włos zostałoby bezpowrotnie utracone. W dniu 17 stycznia 1991 roku zostało skradzione przez nieznanego sprawcę. Lokalne jeleniogórskie media dużo się o tym rozpisywały. Wystraszony sprawca podrzucił statuetkę na śmietnik na rogu ul. Klonowica i 1-Maja. Szczęśliwy znalazca zwrócił ją muzeum. Dziś jest ozdobą tej instytucji i jedną z nielicznych pamiątek dawnej świetności Biblioteki Majorackiej Schaffgotschów i jej zbiorów.

- Warto też wspomnieć, że dwa lata po spotkaniu hrabiego z Humboldtem, światowej sławy geografem Leopold Christian Schaffgotsch poznał też polskiego geografa Wincentego Pola, który odwiedził bibliotekę w Cieplicach. O jego wizycie świadczy dzisiaj tablica pamiątkowa w holu Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze – podsumowuje Stanisław Firszt.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO