O grodzisku w Grabarach

Mea

Grabary (opisywane również mylnie w literaturze, jako Grabarów) to miejsce ważne, gdzie znajduje się niewielkie grodzisko – dowód słowiańskiego, wczesnośredniowiecznego osadnictwa w Kotlinie Jeleniogórskiej.

Według „Katalogu Publikowanych Stanowisk Archeologicznych Dolnego Śląska” autorstwa Oleny Prus jest to stanowisko archeologiczne oznaczone nr 288 (w tym opracowaniu). Grodzisko położone jest 700 metrów od osiedla Grabary, w okolicach nowej obwodnicy, w kierunku Krzyża Milenijnego. Leży na zboczu wzgórza, na wysokości ok. 376 m nad poziomem morza, znajdującego się w obrębie Wzniesień Dziwiszowskich, na lewym brzegu potoku Złotucha (dopływ Bobru).

- Do dzisiaj zachowały się ślady wałów ziemnych tego grodziska, gdzie prawdopodobnie mieszkali słowiańscy wojowie. To miejsce obronne znane było od dawna m.in. wspomina się o nim w kronice Herbsta i późniejszych kronikach np. Vogta i Heringa. Wymieniono je również w informacjach prasowych w poł. XIX w. Polscy badacze również wymieniali je w swoich opracowaniach np. Tadeusz Maleczyński w 1949 r. czy Jerzy Lodowski i Tadeusz Kaletyn w pracy dotyczącej osadnictwa wczesnośredniowiecznego na Dolnym Śląsku z 1968 r. Nigdy wcześniej na grodzisku nie prowadzono badań archeologicznych, więc nie było też prawidłowo datowane. Spekulowano jedynie, że jest to gród starożytny lub średniowieczny – powiedział Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Pierwsze próby datowania obiektu miały miejsce w 1958 r., kiedy to do Kotliny Jeleniogórskiej przyjechała ekspedycja z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu, kierowana przez Wandę Sarnowską. Było to związane z ustaleniem daty powstania Jeleniej Góry, wiązaną ze Wzgórzem Krzywoustego i datą 1108 r. Głównym celem były wykopaliska na Wzgórzu Krzywoustego, a przy tej okazji spenetrowano też grodzisko w Grabarach. Badacze na podstawie nikłych śladów uznali, że obiekt ten może pochodzić z końca epoki brązu lub początków epoki żelaza, czyli z okresu halsztackiego, w którym panowała kultura łużycka. Nie wykluczali też, że gród mógł funkcjonować w XII wieku.

- Służby konserwatorskie starały się zweryfikować to datowanie. W latach 70’ zajmował się tym Wojewódzki Ośrodek Archeologiczno-Konserwatorski, którego dyrektorem był wspomniany wcześniej Tadeusz Kaletyn. Zasłynął on m.in. oznaczaniem głazami obiektów terenowych na Dolnym Śląsku terenów związanych ze średniowieczem. Na nich były wykute informacje o tych miejscach. Stawiał też drewniane figury wojów. Stoją one do dzisiaj m.in. na Wzgórzu Krzywoustego. Wówczas oznaczono też grodzisko w Grabarach kamienną tablicą, na której wykuto napis: „Grodzisko z XII w”. Zakładano więc, że było ono z tego czasu, co grodzisko na Wzgórzu Krzywoustego (według ówczesnej wiedzy) – mówił dyrektor.

W latach 90’ XX w. w ówczesnym Muzeum Okręgowym utworzono Dział Archeologiczny. W ten sposób powstał zespół, który opracował projekt badań całej Kotliny Jeleniogórskiej i Karkonoszy (osadnictwo, górnictwo, szklarstwo). W skład zespołu weszli: Wojciech Grabowski, Robert Rzeszowski, Tomasz Miszczyk, Stanisław Wilk oraz Tomasz Wrocławski.

- Grodzisko w Grabarowie bardzo chcieli przebadać młodzi wówczas archeolodzy Robert Rzeszowski i Tomasz Wrocławski. Na wykopaliska brakowało jak zawsze pieniędzy. Udało mi się na ten cel wysupłać niewielkie fundusze. Było wiele potrzeb i celów. Miałem też wątpliwości, czy uda im się coś znaleźć. Okazało się, że się myliłem. Podczas prac ziemnych odkryli dosyć duże skorupy glinianych naczyń, niektóre wielkości dłoni (co się rzadko zdarza). Stwierdziłem, że są to z całą pewnością skorupy wczesnośredniowiecznych naczyń, Wstępnie datowaliśmy je na wiek VII lub VIII, czyli na lata 600-700 n.e., co było niespotykane dotychczas na naszym terenie. Był to ich niewątpliwy sukces badawczy, zmieniający nasze spojrzenie na historię Kotliny Jeleniogórskiej. Po konsultacji z badaczami Uniwersytetu Wrocławskiego ustaliliśmy, że pochodzą z VIII-IX w (lata 700-800 n.e). Trzeba pamiętać, że jest to okres przed powstaniem Państwa Polskiego (966 r.). Było to niewątpliwie grodzisko słowiańskie – mówił Stanisław Firszt.

W 2002 r. Muzeum założyło kolejne wykopy na grodzisku. Oprócz glinianych naczyń znaleziono też wyroby z żelaza tj. gwoździe i okucia. Artefaktów ogółem odkryto ponad 300. Wszystkie potwierdzały słowiańskość tego grodziska. Dzięki Instytutowi Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu, a szczególnie profesorowi Sławomirowi Moździochowi, w 2006 r. kontynuowano prace na grodzisku. Znaleziono w wale grodziska liczne ślady spalonych konstrukcji drewniano-kamienno-gliniano-ziemnych. Prawdopodobnie są to pozostałości dawnych umocnień w postaci wału o konstrukcji skrzyniowej. Z belek budowano coś w rodzaju skrzyni. Do niej sypano ziemię. Następnie drewniane lico wału oblepiano gliną, by wrogowie nie mogli podpalić drewna. Od zewnętrznej strony układano dodatkowo jeszcze kamienie, by utrudnić przedostanie się pod wały.

- Grodzisko to o średnicy kilkudziesięciu metrów, w którym niegdyś mieszkało może kilku wojów, zostało spalone w IX w. i już nikt go nie odbudowywał. Potrzebne są jednak dalsze badania archeologiczne, by poznać historię tego miejsca. Z pewnością mieszkali w nim Słowianie. Zbrojni z Państwa Wielkomorawskiego z Czech lub też z plemion śląskich. Obstawa kamienna wału może wskazywać na Państwo Wielkomorawskie - dodał Stanisław Firszt.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO