Gdzie jest cieplicka broń Schaffgotschów?

Stanisław Firszt

W ciągu kilkuset lat Schaffgotschowie, którzy pełnili przed wiekami wiele ważnych funkcji administracyjnych, dworskich i wojskowych (burgrabiów, kanclerzy, sędziów dworskich, starostów, prezydentów Kamery Śląskiej, ochmistrzów, szambelanów, dyrektorów urzędu zwierzchniego), zebrali w swoich posiadłościach wiele egzemplarzy broni i uzbrojenia, a także elementów umundurowania i ekwipunku żołnierskiego.

Broń od wieków znajdowała się również na wyposażeniu zamków, które należały do Schaffgotschów, a która, gdy z czasem wychodziła z użytku, stawała się ozdobą sal zamkowych i pałacowych. Militaria te świadczyły o udziale członków tego rodu w wojnach i bitwach nie tylko na terenie Śląska. Niektórzy Schaffgotschowie byli w te walki mocno zaangażowani, np. Krzysztof Schaffgotsch brał udział w wojnach religijnych na terenie krajów niemieckich; jego syn Hans Urlyk Schaffgotsch, jako generał jazdy brał udział w wojnie trzydziestoletniej, jego młodszy syn Hans Urlyk junior, jako pułkownik Rzeczypospolitej uczestniczył w wojnach ze Szwecją, Moskwą, Turcją i Kozakami, a jego starszy syn Krzysztof Leopold Schaffgotsch, pod dowództwem Jana III Sobieskiego, uczestniczył w odsieczy Wiednia w 1683 roku.

Każdy z tych wojowników pozostawił po sobie, po oddziałach którymi dowodził, jak również zdobytą na wrogach broń. Była ona świadectwem ich męstwa i waleczności, jak przystało na rycerski ród.

Do 1945 roku, mimo wojen i nieszczęśliwych przypadków ( np. pożarów na zamku Chojnik, czy pałacu w Cieplicach) udało się im zebrać i przechować pokaźne ilości dawnych militariów, które w 1834 roku zostały udostępnione w zbrojowni przy Bibliotece Majorackiej w pocysterskim obiekcie w Cieplicach (dzisiaj siedziba Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze). Podziwiali je znaczniejsi kuracjusze, naukowcy i goście Schaffgotschów. W 1847 roku Wincenty Pol, w czasie wizyty w Cieplicach, opisał je (i to po polsku) najpiękniej : "Zbrojownia jest umieszczona w osobnym sklepieniu (pomieszczeniu – przyp. aut.), które całe po temu urządzono. Są to familijne pamiątki z rycerskich czasów, mające jednak historyczną wartość, bo o każdej zbroi jest jakieś zajmujące podanie – i tak znajdują się tutaj zdobyte chorągwie wojen religijnych i buńczuki z wyprawy pod Wiedniem, działa piękną rzeźbą ozdobione, które ze znakami Schaffgotschów obeszły całe Niemcy w czasie 30-letniej wojny, miecz katowski, którym Jan Urlich Schaffgotsch ściętym został w Regensburgu, dnia 23 lipca 1635 roku, cesarskie chorągwie Turkom odebrane i różne inne łupy na Turkach zdobyte, jako bardzo bogate siodło, buzdygany, sahajdaki (łuby-futerały na łuki – przyp. aut.), tarcze i karabele tureckie. Zbiór szczególnie starych strzelb i hakownic wałowych, częstokroć bardzo misternie inkrustowanych, jest największej wartości w całej zbrojowni. Pokazano nam tutaj mały, konny sztuciec, wykładany misternie kością słoniową, który Jan III Sobieski darował Schaffgotschowi, za odznaczenie się jego w boju podczas bitwy wiedeńskiej”.

Szczęśliwie się stało, że do dzisiaj przetrwało kilka zdjęć z końca XIX i początku XX wieku, przedstawiających opisaną przez W. Pola, zbrojownię. Pochodzą one z różnych lat, co można poznać po tym, że zabytkowe obiekty na nich przedstawiane, znajdują się w różnych miejscach.

Wyposażenie zbrojowni przetrwało do 1945 roku, chociaż na wspomnianych wyżej fotografiach nie można się dopatrzeć, np. chorągwi z wojen religijnych i tureckich zdobytych pod Wiedniem, czy buzdyganów, ale przyjąć należy, że nie wszystkie obiekty wówczas były wystawione na ekspozycji.

Mimo że do Cieplic wkroczyła Armia Czerwona, wszystko pozostało na swoich miejscach. Nie można jednak wykluczyć, że kilka obiektów mogli sobie wówczas przywłaszczyć Sowieci, ale przede wszystkim sami Niemcy (nie wszyscy lubili Schaffgotschów), którzy pozostali w Warmbrunn (Cieplicach) i Polacy będący tutaj na robotach przymusowych.

Prawdopodobnie, po zlikwidowaniu Biblioteki Majorackiej Schaffgotschów i po nieudanej próbie utworzenia na jej bazie Biblioteki Śląskiej im. S. Bandtkiego, po 1948 roku, podczas wywożenia z Cieplic księgozbioru, militaria i inne obiekty zabytkowe przeniesione zostały do Długiego Domu. Nie robili tego muzealnicy, a więc część eksponatów mogła znaleźć innych, nowych właścicieli. Muzeum w Cieplicach udostępniono zwiedzającym. Część eksponatów pokazywano na wystawach, a część przechowywano w magazynach.

Cały czas trwały w Polsce debaty, czy i jakie muzeum należy stworzyć na bazie dawnych zbiorów Schaffgotschów. Jeszcze przed ostatecznymi decyzjami, w 1951 roku do Państwowego Teatru Dolnośląskiego w Jeleniej Górze (dzisiaj Teatr im. C.K. Norwida), przekazano kilka egzemplarzy starej broni, w tym dwa pistolety skałkowe, a do Teatru im. Jaracza w Olsztynie - pasy, hełmy, dystynkcje, itp. Tego samego roku, dyrektor Muzeum Śląskiego (dzisiaj Muzeum Narodowe we Wrocławiu), dr Jerzy Güttler (podlegało mu od 1950 roku Muzeum w Cieplicach), pozyskał za zgodą Ministerstwa Kultury, część zabytkowej broni z Cieplic. Zbrojownia znajdowała się wówczas na drugim piętrze Długiego Domu. Spis tego co brał do siebie Wrocław, sporządził dr Marian Haisig, a przewiózł to do stolicy Dolnego Śląska mgr Wojciech Gluziński.

W marcu 1952 roku dokonano ostatecznego podziału zbrojowni. Do Muzeum Narodowego w Poznaniu miała trafić cała broń, bez myśliwskiej i "broni zabytkowej, potrzebnej do wyposażenia wnętrz wawelskich" (ciekawe, dlaczego inne egzemplarze uzbrojenia potraktowano nie jako zabytkowe – przyp. aut.). Państwowe Zbiory Sztuki na Wawelu przejmowały "rząd turecki na konia i obiekty z odsieczy wiedeńskiej oraz niektórą broń zabytkową". Tworzące się dopiero Muzeum Łowiectwa (dzisiaj Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa) w Warszawie, przejęło dublety broni i inne akcesoria myśliwskie (jakie? - przyp. aut.), a na zamek w Namysłowie miały trafić pancerze (2 części), hełmy, pióropusz, para epoletów, pierogi dyplomatyczne (nakrycie głowy – przyp. aut.), ładownica i ryngraf.

Część uzbrojenia myśliwskiego i dwie duże spiżowe armaty pozostawiono w Cieplicach. Pracownicy cieplickiego muzeum chcieli komuś oddać: złamaną rusznicę, Pickelhaubę oficera pruskiego, Pickelhaubę generała pruskiego, dwa proporce kawaleryjskie, cztery drzewce do chorągwi, dwa zardzewiałe hełmy (jakie? - przyp. aut.), batog (rodzaj pejcza - przyp. aut.), 14 różnych kul armatnich, pociski z 1914 roku, złamany rapier, 11 bagnetów rosyjskich, epolety, pasy, itp.

Tak czy inaczej, do końca 1952 roku większość broni z rozdzielonej zbrojowni wyjechała do Poznania, Wrocławia, Warszawy i Namysłowa. Mała część pozostała na miejscu.

Kiedy w 1954 roku na bazie Muzeum w Cieplicach utworzono Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach Śląskich Zdroju, w zbiorach znajdowało się jeszcze ok. 300 obiektów nieprzyrodniczych, w tym zabytkowa broń.

Jeszcze w 1953 roku, Muzeum Śląskie we Wrocławiu przejęło dwa duże działa, które umieściło w swoim oddziale na zamku w Bolkowie (znajdują się one tam do dzisiaj - przyp. aut.).

Posiadaną przez Muzeum Przyrodnicze w Cieplicach broń, tuż przed przeniesieniem placówki do Pawilonu Norweskiego w 1965 roku, sprawdziła Milicja Obywatelska. Wytypowano egzemplarze "niebezpieczne", wykonane po 1850 roku. Był to, m.in.: "Winczester USA". Spis eksponatów z 1966 roku potwierdził, że w Muzeum było jeszcze 37 sztuk broni palnej myśliwskiej. Została ona przekazana w maju 1967 roku do Muzeum Śląskiego we Wrocławiu, plus jedna lufa, prawdopodobnie ta złamana z wykazu z 1952 roku. W ten sposób Muzeum w Cieplicach, zostało zupełnie oczyszczone z niepotrzebnych już w Muzeum Przyrodniczym militariów - ostatnich obiektów nieprzyrodniczych z dawnych zbiorów Schaffgotschów. W ten sposób na ponad 30 lat, na temat, m.in. cieplickich militariów, zapadło milczenie. Ugruntowały to też zmiany administracyjne i włączenie Cieplic Śląskich do Jeleniej Góry.

Muzealnicy – przyrodnicy z Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze mało interesowali się zbiorami historycznymi Schaffgotschów, a jeśli już to nie militariami. Sytuacja zmieniła się po 2008 roku, a w 2012 roku, Muzeum rozpoczęło kwerendę w celu poszukiwania rozproszonych zbiorów w instytucjach polskich (kwerenda ta jest cały czas kontynuowana).

Dotychczas udało się ustalić miejsce przechowywania większości broni i uzbrojenia z dawnej zbrojowni Schaffgotschów. I tak: na Wawelu znajduje się 11 obiektów, związanych z odsieczą Wiednia z 1683 roku. Są to: rząd na konia, siodło, strzemiona, kałkan (tarcza turecka) i pałusz z pochwą będące kompletem bo są identycznie zdobione, a także szabla z pochwą, pochwa i głownia sztyletu. Nie są to prawdopodobnie wszystkie obiekty, które spod Wiednia przywiózł hrabia Krzysztof Leopold Schaffgotsch, bowiem w zasobach Muzeum Narodowego w Poznaniu, które przejęło największa część zbrojowni, znajdują się także: dwa kordy tureckie, trzy jatagany, jedna karabela, jeden buńczuk, tarcza perska, kałkan, pięć łuków refleksyjnych, dwie janczarki (strzelby tureckie). Oprócz tego, to poznańskie muzeum posiada:, m.in.: 3 kordelasy, 14 szabel, 22 szpady, 6 pałaszy, 2 miecze, 10 bagnetów, 11 pochw, 4 szpontony, 2 lance, 1 halabardę, 4 kusze myśliwskie, 2 lewary do naciągania kusz, 10 bełtów (pociski do kusz), tarczę, 3 napierśniki, 3 szyszaki, 1 moździerz z XVII w., 7 armatek na lawetach z XVII – XVIII w., 1 garłacz, 8 arkebuzów z XVI w., 14 muszkietów z XVII w., 1 rusznicę z XV w. , 21 strzelb z XVII – XIX w., 9 sztucerów z XVII – XIX w., 33 karabiny z XIX w., 44 pistolety z XVII – XIX w., 2 wiatrówki, 8 form do odlewania kul.

Muzeum Narodowe we Wrocławiu posiada znaczne ilości broni ze zbiorów cieplickich, ale nie są one opracowane. Te, które zewidencjonowano to: 20 sztucerów z XVII – XIX w., 11 strzelb z XVII – XIX w., 3 dubeltówki z XVIII – XIX w., 1 muszkiet z XVII w., 1 karabin z XIX w., a także 2 działa spiżowe z XVI w. z herbami Schaffgotschów (znajdują się jako depozyty na zamku w Bolkowie), epolety kawaleryjskie z XIX w., ryngrafy z XIX w., ładownice z XIX w., kapelusz z XIX w., piróg, hełmy pruskie z XIX w., pasy oficerskie, pokrowiec na szpadę. We wrocławskich zbiorach są też dwa rarytasy, tj.: miecz katowski, którym w 1635 roku ścięto Hansa Ulryka Schaffgotscha oraz osobista strzelba myśliwska Napoleona, przejęta z jego karety pod Waterloo w 1815 roku.

Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie przyznaje się tylko do jednego sztucera skałkowego z XVIII wieku, chociaż wszystko wskazuje na to, że jest tam więcej akcesoriów myśliwskich.

Być może jedna kusza myśliwska i może coś jeszcze z tych militariów znajduje się w zbiorach Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze.

Nie namierzono jeszcze np. chorągwi z wojen religijnych z XVI wieku, sztandarów tureckich spod Wiednia z 1683 roku, sahajdaków (futerałów na kusze) i kołczanów (futerałów na strzały) oraz widocznych na starych fotografiach zbrojowni strzał do łuków, kul armatnich, napierśników i zbroi płytowych.

Poszukiwania tych obiektów trwają i z czasem prawdopodobnie uda się rozwikłać zagadkę, gdzie dzisiaj znajdują się wszystkie obiekty z rozproszonej cieplickiej zbrojowni, jednej z najcenniejszych kolekcji broni na ziemiach polskich.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO