Książęce i królewskie wizyty w Jeleniej Górze (cz. 1)
Jeśli wierzyć przekazom legendarnym, pierwszym władcą, który odwiedził Jelenią Górę, był książę polski Bolesław III Krzywousty, za sprawą którego miasto powstało (wg legendy w 1108 roku). Być może jednak pierwszymi byli tu: jego potomek Bolesław II Łysy (Rogatka), książę legnicki (1248–1278), względnie syn tego ostatniego, Bernard książę lwówecki (1281–1286) – mówi Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.
Z całą pewnością miasto odwiedzili książęta jaworscy i świdniccy: Bolko I Surowy (1281-1301) i jego wnuk Bolko II Mały (1343-1368). Potwierdzają to dokumenty wydane, m.in. przez tego pierwszego, na zamku w Jeleniej Górze (dzisiaj Wzgórze Krzywoustego).
Po wygaśnięciu linii Piastów świdnicko-jaworskich (w 1368 roku), ich księstwo stało się własnością królów czeskich (niektórzy z nich byli też cesarzami niemieckimi), a Jelenia Góra, z uwagi na małe znaczenie, nie miała okazji gościć ani Przemyślidów, ani Luksemburgów, Podiebradów, Jagiellonów i Habsburgów. Dla tych władców metropolia Kotliny Jeleniogórskiej była tylko mało znaczącą mieściną.
Dopiero kiedy Śląsk, a wraz z nim Hirschberg (Jelenia Góra), dostał się pod władanie pruskie (1740), wszystko się zmieniło. Fryderyk II Wielki Hohenzollern (1740-1786), który nie posiadał dotychczas w swoim państwie ani jednej większej góry, teraz objął Góry Izerskie i Karkonosze. Zafascynowały go malownicze krajobrazy i przyroda, jakże odmienne od pruskich lasów i jezior na nizinach, wybrzeża Bałtyku i okolic Berlina. Tu można było odpocząć i spędzić mile wakacje, rozkoszując się krajobrazem. Już po drugiej wojnie śląskiej, król wraz z bratem Henrykiem, książętami Leopoldem i Ferdynandem, księciem Darmstadt oraz z czternastoma wyższymi oficerami, 12 sierpnia 1743 roku, jadąc dalej w Kotlinę Jeleniogórską, zatrzymał się w Jeleniej Górze na nocleg.
Fryderyk II odwiedził stolicę Karkonoszy jeszcze czterokrotnie: w lipcu 1759 roku, sierpniu 1767, w lipcu 1777 oraz w 1784 roku. Podczas pierwszych trzech wizyt mieszkał w domu podmiejskim (ogrodowym) kupca Gottfrieda (budynek przy ul. 1 Maja, naprzeciwko dawnego cmentarza ewangelickiego). Ostatni raz, król będąc w Jeleniej Górze, czekając na zmianę koni w powozie, przebywał w domu pocztowym (coś w rodzaju dzisiejszego dworca) na rogu ul. 1 Maja i ul. Pocztowej. Wypił tu kawę, a diamentem na szybie wydrapał swoje imię. Była to ostatnia wizyta Fryderyka II w Jeleniej Górze, bowiem w 1786 roku król zmarł.
Rok później miasto odwiedził nowy król pruski, Fryderyk Wilhelm II (brat Fryderyka II) i również zatrzymał się w domu Gottfrieda. To za jego czasów dokonały się trzy rozbiory Polski, a Wielkopolska, jako Księstwo Poznańskie, stała się częścią Prus. W dniu 1 września 1790 roku, następca tronu książę Fryderyk, odwiedził dyrektora miejskiego Schönau'a, zjadł obiad z hrabią Johannem Nepomukiem Gotardem Schaffgotschem w Cieplicach, a następnie zwiedził nowy park założony przez Schönau'a, na Cavalierberg (dzisiaj Wzgórze Kościuszki). Była to zapewne nie pierwsza wizyta następcy tronu w Kotlinie Jeleniogórskiej. Mógł tu przyjeżdżać wcześniej z rodzicami na letni wypoczynek. Trzeba pamiętać, że od 1785 roku w Bukowcu, mieszkał minister gospodarki Prus hrabia Wilhelm von Reden, a w Mysłakowicach feldmarszałek, hrabia August Neidhardt von Gneisenau.
Po śmierci Fryderyka Wilhelma II, 17 listopada 1797 roku na tron wstąpił jego syn, Fryderyk Wilhelm III. On to, wraz z żoną, byli częstymi gośćmi Gneisenau'a w jego pałacu, w Mysłakowicach.
16 sierpnia 1800 roku, na jeleniogórskim Rynku (dziś Plac Ratuszowy), u kupca Carla Vogta zatrzymała się królowa Luiza (księżniczka Mecklenburga-Strehlitz). Wzbudziło to zainteresowanie wielu gapiów podziwiających niewątpliwą urodę królowej. O jej wielbicielach krążyły legendy. Kiedy ta ruszyła powozem z Jeleniej Góry w kierunku Cieplic, biegł za nią jakiś młody mężczyzna. Zaniepokojona królowa kazała zatrzymać powóz i spytała czy może mu w czymś pomóc, a ten zmieszany odpowiedział, że nie, on tylko tak lubi sobie pobiegać. W ślad za żoną, następnego dnia do Jeleniej Góry przybył król, Fryderyk Wilhelm III wraz z bratem księciem Henrykiem. Wjechali do Kotliny od północy, drogą przez Dziwiszów. Podczas tej podróży, tak jak my dzisiaj, podziwiali piękne widoki Karkonoszy. Już od Dziwiszowa, wzdłuż drogi aż do Sechstädte (rejon ul. Grunwaldzkiej), gdzie znajdowała się stacja zmiany koni, witały ich tłumy miejscowych włościan oraz władze miasta. Po krótkim postoju, król ruszył dzisiejszą ul. Podwale i dalej ul. Wolności do Cieplic, z wizytą do hrabiego Schaffgotscha, gdzie oczekiwała go już żona. Para królewska, zakochana w Karkonoszach, ściągnęła za sobą w ten region całą rodzinę. Góry uwielbiał, m.in. książę Karol Pruski.
W Kotlinę Jeleniogórską, do pałaców w: Cieplicach, Bukowcu, Karpnikach, Wojanowie i Mysłakowicach zjeżdżali wszyscy bliscy sercu Fryderyka Wilhelma III, który po przegranej wojnie z Napoleonem, najpierw był w wielkich kłopotach finansowych, a później po Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku i zbliżeniu z Rosją, znacznie wzmocnił swoje królestwo. On to, swoją córkę, Fryderykę Luizę Charlottę Wilhelminę, w 1817 roku, wydał za mąż za brata cara Aleksandra I, Wielkiego Księcia Mikołaja, a ta po przejściu na prawosławie przyjęła imię Aleksandra Fiodorowna.
We wrześniu 1824 roku w Karkonosze na wypoczynek zjechała cała rodzina królewska. Najpierw Wielka Księżna Rosji, Aleksandra Fiodorowna z mężem Mikołajem, udając się do Karpnik, przy punkcie pocztowym (dworcu) w Jeleniej Górze, przywitał ją hrabia Gneisenau. A trzy dni później, do córki przyjechał król ze swoją rodziną. Po kilkudniowym pobycie w Kotlinie, Fryderyk Wilhelm III wyjechał do Berlina. Towarzyszyli mu: królowa Luiza z córką, książę koronny Fryderyk, wielki książę Mikołaj, książę Karol i książę Fryderyk. W drugiej połowie września, Karpniki opuścili też, Aleksandra Fiodorowna, książę Wilhelm z żoną i książę Antoni Radziwiłł, udając się do Berlina.
Przy okazji każdej wizyty rodziny królewskiej, mieszkańcy Jeleniej Góry odświętnie dekorowali miasto, budowali bramy powitalne i przede wszystkim mieli okazję oglądać króla i wielkich tego świata, bowiem z władcami podróżowała rodzina, dworzanie, liczna służba i ochrona. Królowie byli hojni dla miasta i zaszczycali mieszkańców przemówieniami i dobrym słowem. Za dworem do Kotliny i samej Jeleniej Góry zjeżdżali też aktorzy, muzycy, naukowcy, malarze i poeci.
We wrześniu 1828 roku, Kotlinę Jeleniogórską ponownie odwiedził król z rodziną, udając się do swojej letniej rezydencji w Karpnikach. Tym razem zmieniali konie na granicy Dziwiszowa i Strupic (dzisiejsze Zabobrze). Po przywitaniu przez nauczyciela Scholza wraz z młodzieżą ze szkoły w Strupicach, rodzina królewska, nie zatrzymując się, przejechała przez Jelenią Górę.
W dniu 11 lipca 1830 roku, król wraz z rodziną i towarzyszącymi im osobami udali się do Cieplic, przejeżdżając przez Jelenią Górę, od Bramy Wojanowskiej, przez Rynek do Bramy Zamkowej. W powozach zasiadali król z małżonką, księżna koronna Hesji z mężem, wielka księżna Meklemburgii – Schwerin, caryca Aleksandra Fiodorowna (jej mąż od 1825 roku był już carem Rosji, jako Mikołaj I i jednocześnie, od 29 maja 1829 roku, królem Polski), a także hrabia von Hessen-Homburg i radca państwowy Aleksander von Humboldt (znany przyrodnik i podróżnik).
Kiedy w 1831 roku zmarł hrabia August Neidhardt von Gneisenau, król Fryderyk Wilhelm III kupił od jego spadkobierców pałac i majątek w Mysłakowicach za 156 tysięcy talarów. W tym czasie jego zięć, car Mikołaj I Romanow miał poważne kłopoty. W dniu 29 listopada 1830 roku, w Królestwie Polskim wybuchło Powstanie Listopadowe, a 25 stycznia 1831 roku, Sejm polski pozbawił go polskiego tronu. Wybuchła wojna polsko-rosyjska. Powstanie Listopadowe zostało krwawo stłumione przez feldmarszałków Iwana Dybicza i Iwana Paskiewicza, notabene właściciela Homla (dzisiaj miasto leżące na terenie Białorusi), z którym w latach 70. i 80. XX wieku Jelenia Góra miała umowę o partnerstwie.
Wizyty królewskie w Kotlinie Jeleniogórskiej przyczyniły się do znacznego rozwoju regionu. Władcy i ich rodziny inwestowali w swoje letnie rezydencje. Dbali o tutejszych mieszkańców, a także pomagali władzom Jeleniej Góry. Przyczyniło się to też do rozwoju turystyki. Każdy chciał bowiem zobaczyć, pięknie położone wśród parków, pałace królewskie, carskie, książęce i hrabiowskie. Stały się też one, jako budowle, wzorcami do naśladowania dla innych posiadaczy ziemskich całego regionu.