Z dziejów Zabobrza – Strupice (do 1945 r.)

Karolina Matusewicz

Zabobrze, dziś gęsto zabudowane blokami mieszkalnymi. A kiedyś były tam pola i wieś Strupice, której na przestrzeni wieków los nie oszczędzał a jej mieszkańcy wiele wycierpieli. Stopniowy rozwój pobliskiej Jeleniej Góry przybliżał Strupice do miasta, aż do momentu, gdy oddzielała je już tylko rzeka Bóbr.

- Wszystko zaczęło się w tym miejscu jakieś 7 – 10 tysięcy lat temu, kiedy pojawili się tutaj mezolityczni myśliwi polujący prawdopodobnie na jelenie, dziki i niedźwiedzie. Świadczy o tym, znaleziony w 1937 roku na polach wsi Straupitz (Strupice), wiór krzemienny, który mógł być ostrzem oszczepu lub strzały do łuku. Teren ten po pola uprawne był wówczas zalesiony i trudny do przebycia. Lasy zaczęto karczować tu ok. 6 tysięcy lat temu, w okresie neolitu, o czym świadczą znaleziska toporów i siekier kamiennych z lat 1892, 1934 i 1940. Osady pierwszych rolników były niewielkie. Prawdopodobnie były to pojedyncze zagrody położone wśród nieprzebytych borów. Obok nich znajdowały się małe pola uprawne. Osadnictwo, oparte głównie na uprawie roli i hodowli, istniało tu także w okresie brązu. Świadczą o tym pojedyncze znaleziska fragmentów naczyń glinianych charakterystycznych dla kultury łużyckiej. Odkryto je na polach między dzisiejszymi Strupicami a Grabarami. Dodatkowo, w latach 70. XX wieku, przy ul. Wincentego Pola odkryto urnowe cmentarzysko ciałopalne z tego okresu. Jeśli funkcjonował tu przed trzema tysiącami lat cmentarz to musiała być gdzieś w pobliżu osada lub osady tej kultury. Ciągłość osadniczą tego terenu w następnych wiekach potwierdza grób popielicowy, odkryty na polach dawnej wsi Straupitz w 1935 roku. Pochówek datowany był na okres rzymski (ok. 2 tysiące lat temu) – opowiada Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.

Prawdopodobnie w VII/VIII wieku, na terenie tym pojawili się Słowianie. Dowodem ich pobytu w tym miejscu są istniejące do dzisiaj pozostałości gródka nad rzeką Złotuchą. Jedno jest pewne, że niewielki gródek potwierdza przynależność do Słowian terenów Kotliny Jeleniogórskiej już ponad 1300 lat temu, tj. 600 lat wcześniej niż hipotetyczny gród na Wzgórzu B. Krzywoustego, który jeśli istniał, to jego początków należy dopatrywać się dopiero w XII wieku. Być może w XII/XIII wieku, na prawym brzegu Bobru (w czasach kiedy następowała lokacja Jeleniej Góry, a prawdopodobnie wcześniej) istniała już wieś, którą w 1288 roku wymienia się jako Strupicz. Nazwę tę nosiła jeszcze w dokumentach z lat 1340 i 1345. Wtedy, w czasie wzmożonej kolonizacji niemieckiej pojawiła się zniemczona jej nazwa Strupitz (1345), a następnie Stropitz (1395). Słowo "strup" w języku niemieckim nie ma żadnego znaczenia.

- Mieszkańcy Strupic doznawali w okresie średniowiecza wielu nieszczęść. W dniu 14 maja 1363 roku, wieś zaskoczyła niespotykana śnieżyca połączona z wichurą. Całkowicie zostały zniszczone uprawy, co doprowadziło do drożyzny i głodu. W tym czasie (1341 r.), Strupice podlegały sądownictwu Konrada Czirne z jeleniogórskiego zamku (dziś Wzgórze Krzywoustego). W 1423 roku właścicielami Strupic byli Konrad von Nimptsch i Gotsche II Schoff. Wieś i kościół zostały zapewne splądrowane przez husytów, którzy w 1427 roku pojawili się pod Jelenią Górą. W połowie XV wieku właścicielem Strupic był Ulrich von Liebenthal, który odziedziczył je po Konradzie von Hohberg, a ten sprzedał wieś Jeleniej Górze. I tak od XIV wieku Strupice leżały na terenie weichbildu miasta – mówi S. Firszt.

W XIII lub XIV wieku na północny zachód od wsi zbudowano niewielki kościół pod wezwaniem św. Jerzego. W 1527 roku, kościół przejęli ewangelicy, którzy w ciągu XVI wieku przebudowali go dostosowując do własnych potrzeb. W tym czasie wieś przeżyła następne nieszczęścia i kataklizmy. W 1540 roku susza zniszczyła zbiory, a rok później dokonał tego niespotykany huragan. Jak zawsze w następstwie tych zdarzeń była drożyzna i głód. W latach 1542 – 1543 odnotowano w tych okolicach przeloty szarańczy niszczącej całkowicie uprawy, wg kronik w niektórych miejscach warstwa owadów miała aż 15 cm grubości. Koniec XVI wieku zapisał się znowu tragicznymi i niecodziennymi wydarzeniami. W 1590 roku miało miejsce trzęsienie ziemi, a 4 czerwca 1594 roku w czasie wielkiej burzy z wyładowaniami atmosferycznymi na ścieżce prowadzącej do wsi, piorun śmiertelnie poraził niejakiego Pfaffa.

- Wiek XVII był pod tym względem jeszcze gorszy. Tragiczne w skutkach dla całej okolicy, w tym dla Strupic były: przemarsze wojsk, grabieże, gwałty i kontrybucje w czasie trwania wojny trzydziestoletniej. Jesienią 1622 roku pod Jelenią Górą pojawili się lisowczycy. Wielu mieszkańców Strupic schroniło się w murach miasta. Jak pisali kronikarze, Polacy "straszliwie doświadczyli okolicę". W nieodległym Dziwiszowie zamordowali 60 osób. Grabili domy i gwałcili kobiety. Na uciekających i ukrywających się w lasach na okolicznych wzgórzach ludzi, urządzali nawet polowania z psami. Nie lepsi byli żołnierze cesarscy, sascy i szwedzcy. Już po zakończeniu działań wojennych podczas przemarszu wojsk, zawsze najbardziej cierpieli chłopi. W 1659 roku, Strupice musiały np. zapłacić żołdakom daninę w wysokości 52 talarów i 28 srebrnych groszy, co było równowartością 21 korców zboża, albo ok. 60 par butów. Dla biednych chłopów był to spory majątek – opowiada dyrektor Muzeum Przyrodniczego.

W 1669 roku, Strupice liczyły 96 osób powyżej 15 roku życia. Jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, wieś była dwa razy mniejsza od Jeżowa Sudeckiego i trzy razy większa od Grabarowa. W tym czasie pojawiła się nowa wersja nazwy wsi Straupitz (1668, 1677, 1687). Restrykcje powojenne i ciągłe niesnaski pomiędzy ewangelicką większością i katolicką mniejszością wsi doprowadziły do zamieszek w 1699 roku. Strupice odmówiły płacenia tzw. pogłównego miastu Jelenia Góra, które było właścicielem wsi. Ujęto chłopa Wolfa (ewangelika), który był przywódcą protestu i osadzono go w areszcie w Jeleniej Górze.

- W tych czasach, Śląsk podlegał katolickim Habsburgom, ale większość jego mieszkańców była wyznania ewangelickiego, w tym bogaci kupcy i mieszczanie jeleniogórscy. To za ich sprawą w Jeleniej Górze, w 1709 roku zaczęto wznosić wielki murowany Kościół Łaski na Przedmieściu Wojanowskim, co zbliżyło zabudowania miasta do Strupic. Mieszkańcy wsi do tej właśnie świątyni chodzili na niedzielne nabożeństwa. Mały pokatolicki kościółek św. Jerzego stał się przede wszystkim kościółkiem pogrzebowym (cmentarnym). W latach 1747 – 1749, już po zajęciu Śląska przez Prusy, prowadzono w nim remont, na co wskazuje, widoczna do dzisiaj, data wyryta na belce stropu – mówi S. Firszt.

W czasie wojen śląskich przez wieś przechodziły często oddziały pruskie i austriackie, np. na polach w pobliżu Strupic, w sierpniu 1757 roku, wyznaczono obóz dla 30.000 żołnierzy pruskich. W dniu 17 sierpnia rozbili tam najpierw niewielki obóz kirasjerzy, dragoni i huzarzy, a dwa dni później odeszli. Po nich, przez trzy dni obozowali tam brązowi huzarzy. Obóz dla głównych wojsk został przygotowany, ale główne oddziały pruskie nie zatrzymały się w nim. W dniu 21 sierpnia, w godzinach od 4 do 12 rano, przeszli tamtędy żołnierze w dwóch kolumnach. Weszli przez most w Grabarach, następnie przemaszerowali przez strupickie i jeżowskie pola, kierując się na Płoszczynę i dalej do Wlenia i Lwówka Śląskiego. Taka niecodzienna parada była niewątpliwie gradką dla gapiów z wsi położonych na trasie przemarszu wojsk.

W 1797 roku Strupice nadal należały do Jeleniej Góry, tak jak Jeżów Sudecki, Grabary, Czarne, Kunice i Krogulec. W tym czasie w Strupicach mieszkało 1157 osób, w Jeżowie Sudeckim 2101, a w Grabarach 516 osób. Wsie te nie chciały już płacić obowiązków służebnych Jeleniej Górze, co doprowadziło znowu do konfliktów z magistratem miasta. Najostrzejszy spór wybuchł w 1804 roku.
W 1815 roku, w Strupicach zbudowano szkołę. W czasie Wiosny Ludów, w dniach 22 – 24 marca 1848 roku, chłopi z Jeżowa Sudeckiego i Strupic znowu odmówili dawnych posług na rzecz Jeleniej Góry. Przedstawili swoje żądania magistratowi, a ten obawiając się większych rozruchów zniósł te ciężary feudalne.

- W 1851 roku Friedrich Erfurt wraz z bratem Juliusem (rodzina Erfurtów osiadła w Jeleniej Górze w latach 40. XIX w.) zakupili dawny młyn zbożowy w Strupicach, przy dzisiejszym moście na Bobrze (most łączący ul. Złotniczą z ul. Różyckiego) i założyli na jego miejscu papiernię (firma Gebrüder Erfurt). Wielu mieszkańców wsi znalazło tam pracę. W 1872 roku, papiernia ta miała już dwie maszyny i produkowała papier do pisania i do drukowania. W 1879 roku zmarł Friedrich Erfurt założyciel i właściciel papierni w Strupicach (jego brat Julius był tylko formalnie współwłaścicielem). Zakład po ojcu odziedziczyli jego synowie, starszy Friedrich i młodszy Max. Friedrich zmarł w 1881 roku. Jedynym właścicielem papierni stał się Max Erfurt, który postanowił ją rozbudować. W 1883 roku zakupił i zainstalował w niej trzecią, nowoczesną maszynę papierniczą, skonstruowaną w zakładach Eugena Füllnera w Cieplicach, pozwalającą produkować papier o szerokości 1,92 m. Maszyny poruszane były kołami wodnymi i maszyną parową o mocy 500 KM. W zakładach pracowało 140 osób (w większości mieszkańcy Strupic), dla których zbudowano specjalne osiedle (dziś ul. Wiosenna, Letnia i Jordana) – opowiada muzeolog.

Papiernia dobrze prosperowała przynosząc właścicielom niemałe zyski. Pozwoliło to Maxowi Erfurtowi zbudować willę wraz z ogrodem i innymi zabudowaniami przy drodze do Dziwiszowa i Legnicy, na północny zachód od zabudowań Strupic. Willę w stylu secesji zaprojektował Alfred Daehmel, projektant teatru w Jeleniej Górze. Obiekt wzniesiono w latach 1901 – 1903. Posiadał on już elektryczność wytwarzaną przez wiatrak, zamocowany na specjalnym, ażurowym, stalowym słupie. W 1909 roku zmarł Max Erfurt, właściciel papierni. Majątek po nim odziedziczyli Friedrich i Ernst Erfurtowie. W 1924 roku papiernię w Strupicach zakupiła spółka Hirschberger Papierfabrik GmbH, a później Hirschberger Papierfabrik Betriebgesellschaft GmbH, która została zlikwidowana w 1936 roku.

- Rozbudowująca się ciągle Jelenia Góra, wzdłuż zbudowanej w II poł. XIX wieku linii kolejowej, coraz bardziej zbliżała się do Strupic. W latach 30. XX wieku, miasto od wsi oddzielała tylko rzeka Bóbr – kończy opowieść dyrektor Muzeum Przyrodniczego.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO