Groby dawniej i obecnie

Stanisław Firszt

Do najciekawszych stanowisk archeologicznych należą cmentarzyska. Przy tej okazji trzeba wyjaśnić dwa podobne pojęcia, ale mające zupełnie różne znaczenie „cmentarzysk” i „cmentarzy”. Cmentarzyska to dawne miejsca pochówków, a cmentarze to obecnie używane miejsca grzebania.

Archeolodzy, także na terenie Dolnego Śląska odkrywali, a później eksplorowali groby ludzi sprzed setek i tysięcy lat. Wielu osobom wydaje się, że w czasach kiedy w Egipcie budowano piramidy i balsamowano zwłoki osób, które miały udać się w podróż w zaświaty, u nas biegały mamuty, a może nawet straszne dinozaury. Wszystko to nieprawda a między starożytnymi Egipcjanami i mamutami jest różnica ponad 30.000 lat, w przypadku dinozaurów nawet kilka milionów lat.

Najstarsze groby odkryte na Dolnym Śląsku znamy ze stanowisk archeologicznych pochodzących z okresu neolitu tj. ok. 5.000 lat temu, a więc z początku cywilizacji egipskiej i sumeryjskiej. Są to groby jamowe, w których składano zwłoki przeważnie w pozycji skurczowej (embrionalnej), z rękami ułożonymi przy twarzy. Odkrywane szkielety wskazują, że zmarli byli ubrani i wyposażani w ozdoby oraz broń, albo przedmioty codziennego użytku wykonane z kamienia i kości. Wokół nich stawiano naczynia wypełnione zapewne produktami żywnościowymi „na drogę w zaświaty”. Po wyposażeniu łatwo poznać, czy w grobach spoczywają mężczyźni, czy kobiety, a także czym zajmowały się te osoby za życia.

Niejednokrotnie w grobach odkrywa się też dodatkowe szkielety, np. dzieci układane przy matkach, ludzi którzy zmarli razem czy szkielety zwierząt. Oprócz pojedynczych grobów znane są też ich skupiska stanowiące miejsca dawnych pochówków (cmentarzysk). Liczą one od paru do kilkudziesięciu grobów. Istnienie cmentarzyska w danym miejscu jest sygnałem, że gdzieś w pobliżu musi znajdować się dawna osada. Oba te miejsca są ze sobą przecież nierozerwalnie związane. Bez osady nie powstałoby cmentarzysko, a cmentarzysko nie powstałoby bez osady.

Sposób grzebania zwłok i traktowania zmarłych zmieniały się w ciągu wieków. Miały na to wpływ zmieniające się religie, a co za tym idzie obrządki i zwyczaje pogrzebowe a także kultury, rytuały i mody.

W okresie brązu ok. 4.000-3.000 lat temu obszar Dolnego Śląska zamieszkiwała ludność tzw. kultury łużyckiej (nazwa pochodzi od Łużyc - od miejsca gdzie pierwszy raz odkryto jej ślady). Jak wskazują badania archeologiczne gęstość zaludnienia była wówczas większa, niż obecnie. Broń, przedmioty codziennego użytku, ozdoby, a nawet naczynia tej kultury nie odbiegają znacznie poziomem od tego typu wyrobów używanych wówczas w Egipcie, Babilonii i Mykenach. Na ten czas przypadały m.in. wyjście Żydów z Egiptu czy wojna trojańska.

Z tych czasów znanych jest setki jak nie tysiące większych i mniejszych cmentarzysk, na których złożono nawet setki zmarłych. Wiele grobów było wyposażonych w broń, narzędzia i ozdoby. Na starożytnych cmentarzyskach odkrywano dużą liczbę grobów dzieci, co wskazywało na dużą śmiertelność tej grupy wiekowej. Dlatego jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie pochówki z cmentarzyska, średnia życia mieszkańca m.in. ówczesnego Dolnego Śląska wynosiła ok. 40 paru lat. Jest to bardzo mylące, bowiem komu w tamtych czasach udało się przeżyć dzieciństwo miał szansę dożyć sędziwego wieku w dobrym zdrowiu, chyba, że wcześniej powaliło go jakieś nieszczęście. Co ciekawe, ówcześni ludzie nie wiedzieli co to próchnica, a ich zęby ścierały się z wiekiem po prostu jak zęby np. konia.

Pod koniec istnienia kultury łużyckiej a szczególnie w okresie tzw. halsztatu, ok. 2.500 lat temu, cmentarzyska tej kultury całkowicie się zmieniły. Zmarłych grzebano spalonych. W jamie grobowej umieszczano duże naczynie gliniane do którego wsypywano spalone kości zmarłego. Często wśród tych popiołów znajduje się fragmenty przetopionych metali, przede wszystkim grudki brązu. Wokół popielnicy, którą przykrywano, albo dużą misą, albo plackiem gliny - rodzajem patelni do wypiekania podpłomyków, układano od paru do kilkudziesięciu mniejszych naczyń z prowiantem na drogę do świata cieni.

Cmentarzysko z tego okresu znamy, m.in. z Jeleniej Góry. Groby ciałopalne kultury łużyckiej odkryto w okolicach ul. Wincentego Pola. Nie wiadomo co się stało w czasie tysiącletniego istnienia kultury łużyckiej, że nagle pojawiła się w niej całkowita zmiana obrządku pogrzebowego.

Archeolodzy bardzo często odkrywają na cmentarzyskach z grobami szkieletowymi, wkopywane późniejsze groby ciałopalne. Co to znaczy? Czy nastąpiła zmiana wierzeń? Czy zmieniła się tradycja i zwyczaje?

W okresie lateńskim, rzymskim i wczesnośredniowiecznym do ok. X wieku, m.in. na terenie Dolnego Śląska panował na cmentarzyskach obrządek ciałopalny. Pod koniec tego czasu spalone kości zmarłych nie umieszczano już w popielnicach, ale po prostu wrzucano do małej jamy grobowej lub rozrzucano na niewielkich kurhanach. Takie słowiańskie cmentarzysko znamy z Białogórza koło Zgorzelca.

Od okresu średniowiecza, kiedy chrześcijaństwo niepodzielnie królowało w Europie, do XIX wieku na cmentarzach chowano zmarłych w trumnach, do których wkładano początkowo np. małe noże i ozdoby, a później wyłącznie krzyżyki lub różańce. Dlatego archeolodzy przyszłości w czasie wykopalisk odkrywać będą szkielety otoczone resztkami po trumnach, gwoździe, śruby ozdobne, uchwyty oraz krzyże i inne ich ozdoby. Przy zmarłych odnajdą sprzączki, guziki, sztuczne zęby, endoprotezy, krzyżyki i resztki różańców, a nawet drobne monety, które wkładali im bliscy do kieszeni (te zwyczaje były do niedawna dość powszechne). Cmentarzyska będą bardzo duże, a pojedyncze groby ułożone równo w rzędach, na polach tworzących kwartały poprzedzielane alejami. Przy miejskich metropoliach odkryją podobne rozplanowane nekropolie. Na podstawie grobów i ich wyposażenia łatwo będą mogli datować te znaleziska sepulklarne. Gdyby nie źródła pisane, których brakuje dla okresów sprzed wczesnego średniowiecza, trudno byłoby im stwierdzić, dlaczego nagle w pocz. XX wieku na cmentarzyskach pojawiły się groby ciałopalne. W małych jamach grobowych często wyłożonych płytami jak niewielkie grobowce, odkryją urny z prochami zmarłych. Zachodziliby w głowę co mogło się wówczas stać. Czy nastąpiła zmiana religii? A może coś jeszcze innego.

Także stary cmentarz przy ul. Sudeckiej w Jeleniej Górze byłby dla przyszłych archeologów dużą zagadką. Oto wśród pierwszych grobów szkieletowych z XIX wieku, na wprost wejścia do kaplicy cmentarnej, pojawiły się na początku XX wieku groby urnowe ciałopalne (na całym polu). My dzisiaj wiemy, że stało się to w wyniku zbudowania w tym czasie pierwszego pieca krematoryjnego. Spalanie zwłok stawało się w tym czasie coraz bardziej „modne”, a kwartał gdzie składano urny nazwano Polem Urnowym.

I znowu po krótkim czasie (po 1945 roku), na niemieckim polu urnowym pojawiły się polskie groby szkieletowe. Stało się tak z braku miejsca na cmentarzu. Przyszli archeolodzy będą się jednak zastanawiali co się wówczas stało.

Przez wiele lat cmentarz przy ul. Sudeckiej znowu opanowały pochówki szkieletowe w trumnach. I nagle pod koniec XX wieku na terenie tego, jak też na innych cmentarzach Jeleniej Góry pojawiły się coraz liczniejsze pochówki urnowe ciałopalne. Te nagłe zmiany typu pochówków spędzą sen z powiek przyszłym archeologom. Jeszcze niedawno większość społeczeństwa niechętnie przyjmowało ciałopalny rodzaj pochówku, a kościół patrzył na to też z rezerwą. Budowa nowoczesnych krematoriów spotykała się z wielkim oporem społecznym. Walczono o to, aby lokowano je daleko od osad ludzkich. Minęło ponad dwadzieścia lat, a krematoria stoją niemal obok domów mieszkalnych, a pochówki urnowe-ciałopalne zaczynają przeważać na jeleniogórskich cmentarzach. A przecież nie zmieniła się religia, zwyczaje pogrzebowe i sam obrządek pogrzebowy. My dzisiaj wiemy, że chodzi przede wszystkim o względy higieniczne i brak miejsca na cmentarzach, aby zmieściły się tam stosunkowo duże groby szkieletowe.

Dla archeologów przyszłości, gdyby nie zachowały się źródła pisane i ikonograficzne, ta zmiana typu pochówków ze szkieletowych na ciałopalne byłaby zaskoczeniem i wielką zagadką naukową.

Czytaj również

Najnowsze artykuły

Wykonanie serwisu: ABENGO